Nie pojawił się na konferencji przed finałem WOŚP. Odczytali list od Owsiaka: „Podłość nie zna żadnych granic”

party.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Wojciech Strozyk/REPORTER


Już 26 stycznia odbędzie się wielki finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która w tym roku gra dla dzieci z oddziałów hematologii i onkologii. Dziś odbyła się konferencja prasowa, jednak zabrakło na niej szefa fundacji. Jurek Owsiak napisał jednak list, który przeczytano podczas medialnego spotkania. Zwrócił uwagę na hejt, z którym musi mierzyć się fundacja tuż przed wielkim finałem.

Jurek Owsiak przekazał list przed finałem WOŚP

Tuż przed 33. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wybuchła afera. Jurek Owsiak otrzymał groźby śmierci. Do biura prasowego WOŚP zadzwonił mężczyzna i odgrażał się. Jurek Owsiak nie ukrywał, iż bał się nie tylko o swoje bezpieczeństwo ale także wszystkich, którzy w dniu finału będą chcieli wspierać WOŚP: „Hej, Polacy, wszyscy, którzy gracie razem z nami: o ile się obawiacie o swoje życie, swoje zdrowie, o ile się obawiacie uczestniczenia w tym, co robimy od 32 lat, powiedzcie tylko słowo, a nie będziemy Was na nic narażali. To nie ci, którzy kreują tę nienawiść, dopuszczają się zbrodni. Zbrodni dopuszczają się ci, którzy tę nienawiść kupują i przenoszą dalej”.

Dziś odbyła się konferencja przed 33. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Szef WOŚP jednak nie pojawił się na miejscu. Swoją nieobecność wytłumaczył chorobą. List został odczytany przez współpracownicę.

Chciałbym bardzo przeprosić, iż nie jestem z Wami osobiście na dzisiejszej konferencji, ale grypa robi swoje i trochę po nas wszystkich w Fundacji przelatuje, więc chcę, abyśmy na pewno byli razem w niedzielę, a może i w sobotę

Owsiak przed finałem WOŚP: „Podłość nie zna żadnych granic”

Szef WOŚP podziękował za wyrażone wsparcie i nawiązał również do tego co działo się przed kilkoma laty w TVP:

Było ono potrzebne, gdy wokół nas rozpętał się wielki, wręcz niewyobrażalny hejt. Zdawałoby się, iż gdy kilka lat temu telewizja ulepiła mnie z plasteliny kradnącego pieniądze ze zbiórki to już większej podłości, niż w tamtym momencie wymyślić nie można. Po kilku latach sądowej batalii wszyscy, którzy ten program skonstruowali, wydali i zapowiedzieli, zostali ukarani.

Jerzy Owsiak w liście odczytanym podczas konferencji nawiązał również do gróźb otrzymywanych nie tylko pod swoim adresem, ale również pod adresem fundacji WOŚP:

A jednak okazuje się, iż podłość nie zna żadnych granic. To, co się wydarzyło wokół nas i doprowadziło do nieprawdopodobnych gróźb skierowanych pod naszym adresem, zszokowało nas

Ile trwa przygotowanie finału WOŚP?

Jurek Owsiak w swoim liście przekazał także informacje na temat pracy nad finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Okazuje się, iż przygotowania realizowane są trzy miesiące, a bierze w nich udział ok. 70 osób pracujących w fundacji.

Przez cały ten czas także intensywnie pracujemy, realizując to, co wcześniej zaplanowaliśmy. To zakupy sprzętu medycznego, prowadzenie programów medycznych, kontrole tych programów medycznych, a także prowadzenia mega intensywnej pracy przy programie ''Ratujemy i uczymy ratować''

Jurek Owsiak o 33. finale WOŚP, napisał:

Jak nigdy ta niedziela będzie dla nas bardzo ważna. Abyśmy jednym głosem powiedzieli, jakie wartości są dla nas istotne i w jaki sposób za rok, za 5 czy 10 lat chcemy tworzyć finały WOŚP i jak bardzo chcemy nasze działania przeciwstawić zorganizowanemu hejtowi, jak bardzo chcemy powiedzieć ''nie'' wszystkim, którzy ten hejt organizują

Podziękował także policji, która dba o bezpieczeństwo finału i nawiązując, do gróźb śmierci i gróźb dot. ataków bombowych, które otrzymywał nie tylko on ale także fundacja WOŚP, dodał:

Reakcja i działania policji były natychmiastowe. Policja zaproponowała nam też pomoc w cyberzabezpieczeniu naszego finału.

Zobacz także:

  • Kasia Tusk ma dość. Stanęła w obronie Owsiaka i WOŚP: „Nie mieści mi się w głowie”
  • TYLKO U NAS: Joanna Racewicz o groźbach pod adresem Owsiaka i WOŚP: „Wstyd i hańba polskich mediów”
Wojciech Olkusnik/East News
Idź do oryginalnego materiału