Nie miała pojęcia, czego to objaw. "Potworny ból lędźwi". Ta choroba to problem wielu Polek

kobieta.gazeta.pl 10 godzin temu
Zdjęcie: Maja Hirsch Instagram (screen)


Maja Hirsch to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Gwiazda ostatnio otworzyła się na temat swojej choroby. Swoimi doświadczeniami podzieliła się w rozmowie z Maciejem Dowborem i Sandrą Hajduk-Popińską w "Dzień Dobry TVN".
U aktorki 20 lat temu zdiagnozowano mięśniaki macicy. Wówczas jednak nie zdecydowała się na zabieg. Hirsch skonsultowała się z kilkoma specjalistami. Jednak każdy z nich miał inne podejście do leczenia. - Doszło do tego, iż mięśniaki były już spore, ale wciąż miałam poczucie, iż nie mam żadnych objawów. Oczywiście, myliłam się, ponieważ jednym z ważniejszych objawów, o którym dowiedziałam się już po zabiegu, był potworny ból lędźwi - zdradziła Maja Hirsch.


REKLAMA


Zobacz wideo Polacy o teściowych:


Maja Hirsch: "Miałam poczucie, iż nie mam żadnych objawów"
Dopiero po 20 lat od diagnozy aktorka zdecydowała się na zabieg. Wiązało się to między innymi z tym, iż w okresie menopauzy mięśniaki mogą stać się niebezpieczne. - Przy hormonalnej terapii zastępczej może się coś wydarzyć. 1 procent może być złośliwy - powiedziała.


Mięśniaki macicy. Jakie objawy mogą świadczyć o chorobie?
Mięśniaki macicy to dosyć powszechny problem. Szacuje się, iż w naszym kraju problem ten może dotyczyć choćby 5 milionów kobiet. Jak objawia się to schorzenie? Mięśniaki mogą powodować uporczywe bóle podbrzusza i okolicy lędźwiowo-krzyżowej. Choroba często wiąże się też z długimi i obitymi miesiączkami, które w niektórych przypadkach prowadzą do anemii.


- Kobiety często bagatelizują objawy. Nierzadko odwlekają wizytę u lekarza do momentu, w którym są już bardzo osłabione z powodu anemii i nie mogą normalnie funkcjonować. W takiej sytuacji jest nam dużo trudniej im pomóc. Ważne jest, by w każdym przypadku nieprawidłowego krwawienia z macicy kobieta jak najszybciej szukała pomocy lekarskiej. To może być krwawienie zbyt obfite lub o nieprawidłowym rytmie - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prof. dr hab. n. med. Tomasz Paszkowski, ginekolog, kierownik III Katedry i Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Idź do oryginalnego materiału