„Nie ma mnie”, film o Zdzisławie Pękalskim. Historia artysty i człowieka wpisana w Bieszczady

wbieszczady.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Historia artysty i człowieka wpisana w Bieszczady | foto „NIE MA MNIE” – film dokumentalny o Zdzisławie Pękalskim/zrzutka.pl/gygeh7


Zdzisław Pękalski, mieszkający w Hoczwi, przez lata tworzył unikalną przestrzeń artystyczną w Bieszczadach. Jego działalność nie ograniczała się do jednej dziedziny – był malarzem, rzeźbiarzem, grafikiem, pisarzem i poetą. W centrum jego pracy znajdowały się także performance’y, w których nie tylko prezentował swoje dzieła, ale również sam stawał się ich częścią. Twórczość Pękalskiego cechowała niezwykła intensywność i różnorodność. Jak podkreślają bliscy, była to pasja, która wypełniała całe jego życie. Ten dorobek został nagle przerwany. W wieku 73 lat artysta doznał rozległego udaru. Choroba odebrała mu możliwość komunikowania się, tworzenia i pracy twórczej, a życie rodziny zostało podporządkowane nowej, trudnej rzeczywistości.

Fot. „NIE MA MNIE” – film dokumentalny o Zdzisławie Pękalskim/zrzutka.pl/gygeh7

Rodzinny dramat w cieniu choroby

Dom Pękalskich, który wcześniej tętnił energią i artystyczną ekspresją, w krótkim czasie pogrążył się w ciszy. Obok choroby Zdzisława rodzinę spotkały kolejne tragedie. Jego syn, Jarosław, przeszedł rozległy wylew, a wnuk Szymek, cierpiący na porażenie mózgowe, niespodziewanie zmarł.

Jedynym trwałym łącznikiem artysty ze światem pozostaje jego żona Maria, która wciąż rozumie go najlepiej i towarzyszy mu w codziennym życiu. Film „Nie ma mnie” ukazuje ten wymiar rodzinnej codzienności, gdzie obecność sztuki miesza się z doświadczeniem choroby i strat.

Fot. „NIE MA MNIE” – film dokumentalny o Zdzisławie Pękalskim/zrzutka.pl/gygeh7

Produkcja i twórcy filmu

Film reżyseruje Robert Żurakowski – twórca, który zyskał uznanie dzięki produkcji „Śniła mi się Połonina”, opowiadającej o Lutku Pińczuku. Współpracuje z nim operator i montażysta Mirosław Mazurkiewicz. Za muzykę odpowiada Józef Skrzek – legenda polskiej sceny muzycznej, który osobiście poznał rodzinę Pękalskich i od tamtej pory regularnie odwiedza Bieszczady. W projekcie uczestniczą także artyści sceniczni. W rolę młodej Marii Pękalskiej wciela się aktorka Anna Warchał. Konsultantką przy scenach kreacyjnych została Joanna Kasperek, związana z Teatrem Żeromskiego w Kielcach. Współpracuje również Tomasz A. Żak – reżyser teatralny i twórca Teatru Nie Teraz.

Fot. „NIE MA MNIE” – film dokumentalny o Zdzisławie Pękalskim/zrzutka.pl/gygeh7

Film powstaje dzięki współpracy Mazurkiewicz Produkcja Filmowa, Podkarpackiej Komisji Filmowej oraz Bieszczadzkiej Fundacji Filmowej.

Trzy lata pracy i ostatnia prosta

„Nie ma mnie” to efekt trzech lat dokumentacji i nagrań. Zrealizowano setki godzin materiału, wykorzystano archiwalia oraz przygotowano różne wersje scenariusza. Produkcja jest na końcowym etapie. Do zakończenia projektu niezbędna jest postprodukcja: montaż, obróbka dźwięku w systemie 5.1, korekcja kolorystyczna oraz opracowanie muzyki. Ważnym elementem jest również cyfryzacja materiałów archiwalnych.

Fot. „NIE MA MNIE” – film dokumentalny o Zdzisławie Pękalskim/zrzutka.pl/gygeh7

„Nie ma mnie” to nie tylko dokument biograficzny. Twórcy podkreślają, iż film ma również charakter dokumentu obserwacyjnego i kreacyjnego. Obok zapisu życia codziennego w domu Pękalskich pojawiają się sceny artystyczne, które pomagają wydobyć emocje i oddać wymiar twórczości artysty. Dzięki temu produkcja staje się wielowymiarową opowieścią – o człowieku i jego sztuce, ale także o Bieszczadach i ludziach, którzy tworzą kulturę regionu, często pozostając w cieniu.

Społeczne wsparcie i zaangażowanie

Film już na etapie dokumentacji wzbudził duże zainteresowanie. Twórcy apelują o pomoc w ukończeniu prac, podkreślając, iż każda forma wsparcia przybliża projekt do premiery. Dla darczyńców przewidziano nagrody – od imiennych podziękowań w napisach końcowych, przez udział w premierze, po możliwość odwiedzenia domu i galerii Zdzisława Pękalskiego. Jak podkreślają autorzy, celem jest, aby postać artysty na stałe zapisała się w historii Bieszczadów i polskiej kultury. Każdy, kto chciałby pomóc może wejść w poniższy link i wpłacić dowolną kwotę. Cel zbiórki to 48 tysięcy złotych.

Idź do oryginalnego materiału