Nie głosował na Trzaskowskiego, tak go podsumował. Padły gorzkie słowa. Nie wiedział o tym nikt

viva.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Radoslaw NAWROCKI / Forum


Jeden z najbardziej tajemniczych i wpływowych artystów ostatnich lat znów zaskakuje. Quebonafide w osobistym wywiadzie, tuż przed swoimi pożegnalnymi koncertami, zdecydował się na odważne słowa o polityce. Odsłonił fragment swojej prywatności i jasno zadeklarował, iż nie popiera PiS, ale... nie zagłosował też na Rafała Trzaskowskiego. Kim więc dziś jest Kuba Grabowski – rozczarowany idealista, czy świadomy outsider?

Quebonafide mówi, co myśli – bez względu na konsekwencje

Kuba Grabowski, znany szerzej jako Quebonafide, przyzwyczaił nas do niekonwencjonalnych wyborów i nagłych zwrotów w swojej karierze. Jego transformacje – od kolorowego ekscentryka po wyciszonego introwertyka – są tematem analiz i komentarzy od lat. Teraz, tuż przed wielkim finałem swojej scenicznej obecności, znów zaskakuje. Tym razem nie muzyką, ale politycznym stanowiskiem, które zajął w rozmowie z dziennikarzem Onetu.

ZOBACZ TEŻ: O ich związku huczała Polska, teraz wyznał całą prawdę. Mówi wprost o ślubie! A jednak

W szczerej i osobistej wypowiedzi artysta przyznał, iż nie jest entuzjastą PiS. Mocne słowa? Z pewnością. Ale jeszcze bardziej zaskoczyło to, co powiedział dalej – iż nie zagłosował również na Rafała Trzaskowskiego. Nie zdradził, komu ostatecznie zaufał przy urnie. Czy to gest protestu, rezygnacja, czy może ukryta deklaracja niezależności?

"Bo ja też nie jestem jakimś specjalnym entuzjastą PiS, żeby była jasność. Ja podchodzę dosyć krytycznie również" mówił dla Kanału Zero.

Żadna partia nie jest mu bliska. Quebonafide poza systemem

W czasach, gdy wiele gwiazd unika jednoznacznych deklaracji, Quebonafide idzie pod prąd. Jego słowa wybrzmiewają mocno, bo są rzadkością. Nie staje ani po jednej, ani po drugiej stronie politycznej barykady. Wyraźnie zaznacza swój dystans wobec rządzących, ale też nie ufa opozycji. Ta dwuznaczność może prowokować pytania: czy mamy do czynienia z obywatelską biernością, czy może z próbą pozostania autentycznym i niezależnym?

"Będę trochę dyplomatyczny: nie powiem ci, czy ja w ogóle głosowałem, powiem ci, iż nie głosowałem na Trzaskowskiego" podkreślił.

CZYTAJ TEŻ: Tommy Cash miał już plan przed Eurowizją 2025. Co wspólnego ma z tym Quebonafide?

Brak jednoznacznych deklaracji wcale nie oznacza braku zainteresowania. Wręcz przeciwnie – Grabowski udowadnia, iż politykę można traktować z powagą, nie wpisując się w żaden z dostępnych schematów. Jego milczenie w sprawie ostatecznego wyboru zdaje się być przemyślanym aktem sprzeciwu wobec systemu, w którym – jak wielu młodych ludzi – nie odnajduje się w pełni.

Źródło: Plejada

Idź do oryginalnego materiału