Mel Brooks zaskoczył wieściami, iż legendarna parodia "Gwiezdnych Wojen" z 1987 doczeka się kontynuacji. W dodatku sam w niej znowu wystąpi jako mistrz Yoda. Projekt idzie na fali wskrzeszania komediowych hitów z dawnych lat, ale ponoć nie zatrzyma się na tym – pojawiła się pogłoska, iż Amazon MGM Studios pracuje od razu nad "Kosmicznymi Jajami 3".
Trzy "Kosmiczne Jaja"? Zaskakujące doniesienia
Drugiej części "Kosmicznych Jaj" ("Spaceballs") jeszcze nie ma, a już szykują trzecią? Informator MyTimeToShineHello informuje na platotfmie X, iż trzeci firmy również jest na tapecie. Raport miał pojawić się 6 lipca 2025 roku.
To jest plotka, ale przy obecnym kursie w Hollywood człowiek może spodziewać się już wszystkiego. Wystarczy wspomnieć ogłoszenie Mela Brooksa o "Kosmicznych Jajach 2".
"Po 40 latach zapytaliśmy: czego chcą fani? Ale zamiast tego, robimy ten film. Niech Schwartz będzie z wami" – zapowiedział Mel Brooks. Ma wystąpić w kontynuacji w roli Yogurta.
Podobno potwierdzono także powrót Billa Pullmana jako Lone Stara i Ricka Moranisa w roli lorda Hełmofona. Do obsady mają dołączyć Keke Palmer i Lewis Pullman.
Drugi film jest zapowiadany na 2027 rok, jako "nieprequel, niereboot, kontynuacja, część druga z elementami rebootu".
Biorąc pod uwagę, jak w zapowiedzi wyśmiewa się zawiłą chronologię filmów z uniwersum "Gwiezdnych Wojen", nie zdziwiłbym się, gdyby na ostatnią chwilę przekręcili numerek w tytule, bez wyjaśniania gdzie podziały się poprzednie części.
Z pewnością przez 40 lat przybyło im materiału, który mogą parodiować bez hamulców. Warto przypomnieć, iż "Kosmiczne Jaja" to nie tylko parodia "Gwiezdnych Wojen" ale i szerszego poletka filmów fantastyczno-naukowych, o czym przypomina zapowiedź Brooksa – od Aliena po Star Treka, a choćby wskazano gąszcz filmów ze stajni Marvela.
Źródło: MyTimeToShineHello.