Nie cichną plotki w sprawie Meghan i Harry'ego. Karol dobrze wiedział, co robi

pomponik.pl 2 dni temu
Zdjęcie: pomponik.tv


Nie milkną echa świątecznego przemówienia króla Karola. Choć od jego publikacji minął już ponad tydzień, komentatorzy wciąż dywagują nad ukrytymi sensami w jego słowach. Według niektórych monarcha wybrał inne niż zwykle miejsce na mowę z jeszcze innego niż ten oficjalnie podany powodu. Być może chciał w ten sposób dopiec księciu Harry'emu i jego żonie, Meghan Markle...


Król Karol jeszcze nigdy tego nie robił. Miał ku temu konkretny powód


Jak co roku święta wiążą się w brytyjskiej rodzinie królewskiej z szeregiem zwyczajów i obowiązków. Należy do nich również wygłoszenie przemówienia przez panującego monarchę. Do tej pory było ono rejestrowane zwykle w jednej z królewskich rezydencji. Ostatni raz tradycję tę złamała królowa Elżbieta II w 2010 roku, kiedy to nagrała je w Hampton Court. Teraz "wyłamał się" jej syn.Reklama
Tegoroczne oświadczenie króla Karola III wyemitowano w pierwszy dzień świąt o godz. 15.00, ale nagrano je już dwa tygodnie wcześniej. Na tę okazję władca wybrał Fitzrovię Chapel, dawną kaplicę szpitalną w samym centrum Londynu. Kamień węgielny położył pod nią jego dziadek, król Jerzy VI, w 1928 roku.


Ale nie tylko kwestie historyczne miały tu znaczenie. Już po publikacji zwiastuna materiału mówiono, iż zmieniając lokalizację Karol chciał tym samym podkreślić, jak bardzo docenia zaangażowanie pracowników systemu ochrony zdrowia. W końcu on i jego rodzina - mowa oczywiście o Kate Middleton - przekonali się o tym w minionym roku na własnej skórze.


Król Karol zdobył się na niezwykłą szczerość. Powiedział to wprost


Domysły mediów okazały się słuszne. To właśnie personel medyczny był głównym adresatem uroczystych słów króla.
"Z osobistego punktu widzenia szczególnie i z całego serca dziękuję lekarzom i pielęgniarkom, którzy w tym roku wspierali mnie i innych członków mojej rodziny w obliczu niepewności (...) związanych z chorobą oraz pomogli zapewnić siłę, opiekę i komfort, którego potrzebowaliśmy. Jestem także głęboko wdzięczny wszystkim, którzy przekazali nam miłe słowa współczucia i wsparcia" - mówił.
Niektórzy twierdzą jednak, iż to niejedyny powód, dla którego mężczyzna podjął tak nieoczywistą decyzję i przeniósł "nagrywki" w inne miejsce. Choć doktor Tessa Dunlop, historyczna i specjalistka ds. royalsów, przekonywała - jak cytuje serwis Mirror - iż monarcha skupiał się przede wszystkich na "mocnych stronach rodziny".


To nie polepszy relacji Karola i Harry'ego. Król zrobił to celowo?


"[Trzeba] naprawiać nie tylko budynki, ale i relacje. A co najważniejsze, naprawić zaufanie; poprzez słuchanie i poprzez zrozumienie, decydowanie, jak działać dla dobra wszystkich" - mówił Karol na tle bogato zdobionego wnętrza niemal stuletniej kaplicy. A zwykle w jego otoczeniu znajdowały się przecież rodzinne zdjęcia...
Według Roberta Hardmana z serwisu Mail Online król celowo zmienił lokalizację przemówienia, aby uniknąć pokazywania wspomnianych fotografii. Takie działanie można interpetować jako swego rodzaju wykluczenie księcia Harry'ego i Meghan Markle z familii. A być może 76-latek, mówiący głośno o konieczności zażegnania konfliktów, chciał w ten sposób po prostu uciąć spekulacje na temat relacji z "tym drugim" synem.
Jak widać, nie do końca się to udało...


Wielkie poruszenie u royalsów. Kate już spotkała się w sekrecie z Karolem


O tym, iż ich relacje są napiete, mówi się od dawna. Po tym, jak Harry zdecydował się wraz z żoną opuścić dwór i zamieszkać w Stanach Zjednoczonych, gdzie nie miał zresztą oporów, by zalić się na rodzinę pochodzenia, najbliżsi stracili do niego zaufanie. Choć młodszy syn od jakiegoś czasu regularnie robi wybiegi w kierunku ojca czy brata, aby się z nimi pogodzić, na razie nie doszło do wielkich przełomów w tej kwestii.
Król ma natomiast świetne relacje z księciem Williamem i Kate. Wiadomo, iż mężczyzna w sekrecie spotkał się z synową, aby omówić pewną istotną kwestię, a mianowicie przejęcie przez nich władzy.
"Król walczy z chorobą z typową dla siebie determinacją, jednak musiał zaakceptować swoje ograniczenia. W związku z tym książę William i księżna Kate przygotowują się do objęcia swoich ról wcześniej, niż przewidywano" - oceniła niedawno królewska biografka Sally Bedell Smith.
Teraz pozostaje tylko czekać na rozwój sytuacji.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:


Gesty Williama nie pozostawiały wątpliwości. Kate od razu zareagowała
Idź do oryginalnego materiału