**Dziennik, 12 maja 2024**
Ja też nie chce się kłócić. Ale kiedy w końcu przybijesz tę półkę?
W sobotę po śniadaniu Kinga zabrała się za sprzątanie mieszkania. Kamil usiadł na kuchennej kanapie z laptopem. Jego jedyne zadanie to wynieść śmieci później. Na razie przeglądał newsy w mediach społecznościowych.
Nagle wyskoczyło mu zdjęcie uśmiechniętego Darka, z którym studiowali razem. Podpis głosił: *„Hurra! Wreszcie! Udało się! Wprowadzka! Zapraszam wszystkich na domówkę – niech zazdrościcie!”* Kamil kliknął w znacznik i zobaczył zdjęcia mieszkania, elegancko wyremontowanego.
Rok temu Darek dostał je w spadku po babci. Przez czterdzieści lat nikt tam nie remontował – meble jeszcze z PRL-u. Żeby tam mieszkać, trzeba by włożyć masę pieniędzy, których nie miał. Chciał je od razu sprzedać. On i żona oszczędzali na własne mieszkanie, a ze spadkiem mogli przyspieszyć zakup.
Ale żona postawiła się. Mieszkanie było zaniedbane, ale w centrum Krakowa. Zaproponowała, żeby zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na remont i sprzedać drożej. Wtedy starczyłoby na dwupokojowe, o jakim marzyli.
Remont zajął prawie rok. Efekt? Nie do poznania. Darek opisywał, jak wykorzystali „ukryty potencjał” – zburzyli ścianę między łazienką a toaletą, połączyli kuchnię z pokojem, tworząc duży salon. Dobre kolory tapet, minimalistyczne meble z Ikei – wyszło jak z magazynu wnętrzarskiego.
W komentarzach nie brakowało zachwytów. Jedni gratulowali, inni zazdrościli. Większość zgadywała, iż pomagał im projektant.
*„Nie, sami się douczaliśmy, przeglądaliśmy inspiracje w necie. Tylko burzenie ścian i wylewki zlecilismy fachowcom. Asia wymyśliła resztę”* – przekonywał Darek.
Kamil pogratulował, ale w środku się gotował. Oni z Kingą mieszkali w kawalerce. Znajomy ojca wyjechał do syna do Chicago po śmierci żony. Mieszkania nie chciał sprzedawać, więc pozwolił im tam mieszkać za darmo, pod warunkiem iż nic nie zmienią. Nieźle – małżeństwo i od razu dach nad głową.
Na pierwszym roku podrywał Asię. Wybrała Darka. Szczęściarz. Asia zawsze miała nosa do stylu – choćby najprostsze ciuchy wyglądały na niej jak z wybiegu. Kamil, choć mody nie znał, widział to od razu.
Oczywiście, Darek robił brudną robotę, ale pomysły były Asi. Wyszło rewelacyjnie. Kamil spojrzał na swoją kuchnię. Zwykła, nudna. Podobała mu się… do tej pory.
*„Ależ z niego gość!”* – pomyślał Kamil, łapiąc laptopa i wpadając do pokoju, zapominając, iż Kingi lepiej nie zaczepiać podczas sprzątania.
Kinga stała na palcach, wyciągnięta jak struna, i ścierała kurz z wiszącej półki. Kamil po raz setny zauważył, jaką ma figurę. W tej chwili półka się zatrzęsła. Śruby trzymały się na słowo honoru. Książki leżały na podłodze.
Chciał się wycofać, ale Kinga odwróciła się, odgarniając włosy z twarzy.
*„Stoisz i gapisz się? Lepiej byś tę półkę przybił.”*
*„Chciałem pokazać… Zobacz, jaki remont Darek z Asią zrobili. Też bym tak chciał…”* – urwał, widząc jej minę.
*„Pokaż”* – rzuciła krótko.
*„No, patrz”* – odwrócił laptop. *„Było zupełnie zniszczone. Darek chciał to od razu sprzedać…”* – starał się mówić bez emocji.
*„Tak. Brawo”* – odparła sucho, patrząc na niego.
*„No co? Moja babcia jest zdrowa i ma dwóch wnuków. Nie wiadomo, komu co zostawi.”*
*„Niech żyje. Pisze, iż sam wszystko zrobił. Asia tylko podpowiadała.”*
*„No tak.”*
*„Nie łapiesz? Ile razy mam cię prosić o tę półkę? Książki miesiąc leżą na podłodze! Mieszkamy tu rok, a tu wciąż coś się wali. Mam zatrudnić obcego faceta, żeby mi półkę przybił? Wstyd by ci nie było? Dla Asi to byś pewnie i dom wybudował, co?”*
*„No i zaczęło się”* – westchnął. *„Teraz wszystko jest w internecie, a ty wciąż książki kupujesz.”* Zamknął laptop i wymaszerował do kuchni.
*„Czekaj!”* – Kinga szła za nim. *„Jak tylko mowa o półce, to ślepniesz i głuchniesz. Nie wtrącam się przecież, iż wszystkie szafy zajmujesz płytami. Nie krytykuję twojej kolekcji. Ale po co to zbierać, skoro wszystko jest online? Więc wymyślmy coś. Wyjmiesz swoje płyty, a ja książki położę na półkę. Może wtedy coś zrobisz.”*
*„Kupmy regał. Nie mam nic przeciwko”* – zaproponował ugodowo.
*„A może od razu kupmy nowe mieszkanie? Większe, swoje, gdzie będziemy robić, co chcemy?”* – Kinga nie dała za wygraną.
*„Kochanie, nie kłóćmy się. Głupio mi, iż w ogóle o tym zacząłem.”*
*„Ja też nie chcę się kłócić. Ale kiedy w końcu przybijesz tę półkę?”*
*„Jutro pojadę do taty po wiertarkę, tylko… cholera, rodzice wyjechali na działkę. W poniedziałek na pewno!”* – zapewnił z zapałem.
*„Tak, tak. Słyszałam to już…”* – machnęła ręką i wyszła.
*„Po co mi to przyszło do głowy?”* – zaklął w duchu i napisał Darkowi, iż przez niego się pokłócili.
*„Daj spokój. Myślisz, iż my z Asią nie*”Nazajutrz Kamil kupił wiertarkę, a Kinga – nowe książki, i choć półka wciąż wisiała krzywo, oboje wiedzieli, iż to nie meble, a ich zrozumienie jest najważniejsze.”*