W warszawskim sklepie Rock&Roll spotkaliśmy się z Miko, znanym też jako Nidhogg – muzykiem, kompozytorem i twórcą projektów Wilczyca oraz Narcissus. W szczerej rozmowie dla Strefy Music Art. opowiada o swoich inspiracjach, zmaganiach z depresją, przeszłości na scenie black metalowej i nowym, pełnym emocji albumie „Narcissus”.
To historia o muzyce, która staje się terapią, o walce z własnymi demonami i o drodze z ciemności do światła.
Nidhogg mówi też o nadchodzącej trasie po Ameryce Południowej z Behemothem i Dying Fetus, działalności na rzecz zwierząt i planach zawodowej walki bokserskiej, z której dochód trafi na pomoc psom.
„Nie tworzę muzyki, żeby się podobała. Tworzę, żeby przetrwać” – mówi artysta.