Półszepty.
Jakub Janik, znany jako Expo2000, mimo iż kojarzony ze sceną hip-hopową, coraz mocniej od tej subkultury stara się dystansować. I prawdą jest, iż w przypadku takich produkcji należałoby patrzeć odrobinkę szerzej. Inspiracji bowiem u producenta nie mało. Jak sam kilkukrotnie się wypowiadał znacznie bliżej było mu do bigbitu czy chociażby trip-hopu, a choćby włoskiej muzyki ilustracyjnej, z której czerpie naprawdę sporo w swoich samplach. Sama z resztą ksywa wzięta od epki zespołu Kraftwerk powinna już dużo mówić.
W ramki producenta rapowego miał trafić „przypadkiem” w momencie napotkania Belmondo. Następujące po sobie potwierdzenia szerszych poszukiwań pojawiły się między innymi na albumie Recut, czy chociażby omawianym dziś duecie z młodą wokalistką – nath.
Co więc czeka nas na krążku? Cóż, napewno duża dowolność artystyczna, utrzymana raczej w stonowanych barwach, ale przez to wcale nie byle jaka. Poruszamy się w klimatach lofi z subtelnymi, miejscami wręcz półszeptanymi wokalami, a więc nastrój jest mocno odpowiadający obecnej porze roku. Można przy tej muzyce leżeć pod kocem, można krążyć po ulicach z kapturem na głowie i palić fajkę za fajką. Krótko mówiąc album ma znamiona zamknięcia w pewnym chłodnym doświadczeniu zamyślenia.
Teksty na „oxox” są swobodną, w mojej opinii niewymuszoną zabawą słowem, co pozwala mi na przypuszczenia, iż pełniły rolę pewnych strumieni świadomości zaistniałych na sesjach. Bardzo intymna zdaje się z resztą kooperacja dwójki artystów, którzy po kooperacji na albumie producenckim Expo ewidentnie odnaleźli się we wspólnym tworzeniu.
Można obrażać się na polski under i muzykę niezależną, wszystkim gustom w końcu nie sposób dogodzić. Ja jednak w takiego rodzaju projektach odnajduję się w ostatnich latach najmocniej. Bo gdzie szukać prawdziwości, pewnego rodzaju indywidualnych kodów porozumiewawczych w muzyce, jak nie wsród tak naturalnie powstałych projektów?
nath+expo 2025
Profil na BandCamp »
