Natalia Zastępa – Wracam do siebie EP – recenzja płyty

popkulturowcy.pl 1 miesiąc temu

Natalia Zastępa to jedna z gwiazd młodego pokolenia, które zyskały rozgłos dzięki udziałowi w pierwszej edycji The Voice Kids. Wokalistka zajęła w nim 2. miejsce, a wykonywany przez nią w finale utwór Za późno dotarł na 30. miejsce na liście przebojów AirPlay – Top. Teraz 22-letnia Natalia dzieli się swoim procesem przemiany w mini albumie Wracam do siebie.

Wracam do siebie nieustannie i nie mogę powrócić. Może dlatego iż wracam do tej osoby, którą już nie jestem? Tak naprawdę nie wiem czy w ogóle można wrócić do siebie, bo to w pewnym sensie oznaczałoby, iż się nie zmieniamy. Mimo stałych wartości, zasad, czy wyznaczonych priorytetów – a choćby one mogą ewoluować (coś o tym wiem) – cały czas jesteśmy na etapie przemiany. Przez ostatnie dwa lata zaprzyjaźniłam się z tym procesem, czego owocem są te utwory. Poczułam jakiś czas temu, iż pewien okres mojego artystycznego życia chciałabym zamknąć, abyście mogli poznać mnie jak najbliżej przez moją bardziej osobistą twórczość. Artyście najłatwiej zrobić to w postaci albumu. Mini album jest przejściem i pierwszą próbą komunikacji moich osobistych myśli z Waszą wrażliwością. Większość utworów mogliście usłyszeć już wcześniej, ale zależało mi na tym, aby połączyć je w jedno wydanie i zamienić w kolejny pamiętnik. Możecie odczytać go jak tylko chcecie, nie ma złej interpretacji.

Natalia Zastępa o Wracam do siebie EP

Rozpoczynający płytę utwór Wszystko jedno może zaskoczyć. Słuchacza od razu wita dojrzała barwa głosu oraz retro brzmienie, które przenosi do początku lat 2000., kiedy topowe polskie gwiazdy zaczynały swoją karierę. Jest to zdecydowanie najlepszy utwór z tego wydawnictwa. Na tle tego mocnego rozpoczęcia reszta piosenek niestety nieco blednie.

Zarówno Wracam do siebie, jak i Tak jak ja są bardzo przyjemne. Jest coś odświeżającego w tych kawałkach i w sumie niczego im nie brakuje. Oba utwory mogą pochwalić się bardzo chwytliwym refrenem. Jednak W nic nie wierzę podtrzymuje już raczej tylko wokal Natalii, który jest naprawdę świetny. Choć piosenka sama w sobie niczym się szczególnie nie wyróżnia, to muszę przyznać, iż ten głos sam się broni.

Druga część albumu raczej mnie nie zachwyciła. Powiedziałabym nawet, iż płyta gradacyjnie odpuszcza. Saska jest w porządku, ale nie ma w niej żadnego punktu zaczepienia. Podobnie Szach i mat – brzmi dobrze, ale jednak pozostawia niedosyt. Nie mam też nic odkrywczego do dodania w przypadku Żartu. Album kończy wersja live utworu Wracam do siebie, który zgrabnie zamyka kompozycję, tworząc w spójną całość.

Polska scena muzyczna ma się ostatnio całkiem dobrze. Mam wrażenie, iż to właśnie nasi młodzi artyści pragną ją odmalować – a robią to zwinnie, energicznie i profesjonalnie. Możemy pochwalić się ciekawymi głosami i nierzadko nowatorskim podejściem. Natalia Zastępa zdecydowanie dokłada się do tego sukcesu.

Epka Wracam do siebie w moim odczuciu została stworzona bardziej dla samej autorki niż dla publiczności. Zgodnie z zamysłem Natalii zrobił się z tego mały pamiętnik, podsumowujący pewien etap w jej życiu. Ta krótka płyta nie jest wielkim, ekscytującym wydawnictwem – miło jednak, iż Natalia Zastępa postanowiła zebrać te utwory i podzielić się nimi w takiej formie. Całość traktuję jako uporządkowanie jakiegoś okresu i z niecierpliwością czekam na nadchodzące single.

Fot. główne: materiały prasowe

Idź do oryginalnego materiału