Narracja, czyli jak powstajesz. Fragment książki „To samo, ale inaczej”

magazynpismo.pl 2 tygodni temu

Zastanów się: kim jesteś? W co wierzysz na swój temat? Na co zwracasz uwagę, kiedy patrzysz na siebie i swoje życie? Ja na przykład nie mam prawa jazdy. I co jakiś czas podchodzę do egzaminu, ale oczywiście za każdym razem go porzucam albo zniechęcam się po niezdanej próbie. Bo głęboko wierzę w to jedno zdanie, które wryło mi się w głowę: „Zginę na pierwszym drzewie przez moją nieuważność”.

Ostatnio złapałam się na czymś zabawnym (i trochę smutnym jednocześnie). Przejechałam moim ukochanym rowerem tysiące kilometrów, zwiedziłam kawał Polski i nigdy, naprawdę nigdy, niczego sobie nie zrobiłam. Ale mimo to za każdym razem, kiedy wsiadam do auta, głowa podpowiada mi ten sam stary scenariusz. Wypatruję swoich błędów, rejestruję każde potknięcie na drodze, każdą drobną nieuważność – wciąż z uporem potwierdzając w sobie przekonanie, iż „jeździć to ja nie potrafię”. Codziennie powtarzam klientom, żeby mieli odwagę spojrzeć na siebie inaczej, przyjrzeć się faktom, dostrzec różnice, zaakceptować, iż wyjątki są równie ważne, jednocześnie sama raz po raz łapię się na tym, jak bardzo jest to trudne.

Masz przed sobą otwarty tekst, który udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio.Wykup prenumeratę lub dostęp online.

Tak działają skrypty narracyjne. Są automatyczne, silne i tworzą swoiste scenariusze reagowania, na przykład: „Kiedy ktoś mnie krytykuje, zwykle czuję wstyd i wycofuję się” albo „Kiedy czuję się ignorowana, natychmiast próbuję udowodnić swoją wartość”.

Działają z taką precyzją i powtarzalnością, iż często choćby tego nie zauważamy. Nasz mózg – ten, który kocha wygodę i unika wysiłku – aktywnie je wspiera, bo skrypt to gotowiec: nie trzeba się zastanawiać, wystarczy zareagować „jak zawsze”.

Z tego powodu wiele skryptów działa jak nawyk – choćby jeżeli są przestarzałe, nieaktualne czy wręcz szkodliwe, wciąż kierują naszym zachowaniem. Przez to:

Tkwimy w tych samych błędach, np. znów wiążemy się z osobą, która nas nie szanuje, bo podświadomie powtarzamy znany schemat: „miłość to walka o uwagę”.

Reagujemy „na zapas”, np. nadmiernym lękiem – jak wtedy, gdy ktoś się spóźnia, a my od razu wyobrażamy sobie porzucenie, chorobę albo zdradę.

Nie potrafimy cieszyć się relacjami – bo spodziewamy się zranienia, więc trzymamy dystans, choćby w bliskości.

Sami sabotujemy własne cele, np. odkładamy działania, które są dla nas ważne, bo głęboko w nas działa skrypt: „i tak nie dam rady” albo „sukces wzbudzi zazdrość, a to niebezpieczne”.

Skrypty nie są złe same w sobie – kiedyś nas chroniły. Problem pojawia się wtedy, gdy przestają być odpowiedzią na teraźniejszość, a stają się powtarzalnym więzieniem.

Skrypty nie są złe same w sobie – kiedyś nas chroniły. Problem pojawia się wtedy, gdy przestają być odpowiedzią na teraźniejszość, a stają się powtarzalnym więzieniem.

Nie wystarczy wiedzieć, iż mamy jakieś „skrypty”. Trzeba je łapać na gorącym uczynku, kiedy znowu próbują nas popchnąć tą samą starą drogą. Kiedy w głowie słyszysz: „To się źle skończy”, „Na pewno znowu zawalisz”, „Nie nadajesz się”, warto się zatrzymać i zapytać: „Czy to na pewno prawda? A może to tylko ścieżka, którą chodzę tak długo, iż wydaje mi się jedyną?”. Skrypty – niekiedy bardzo stare – są obecne w naszym tu i teraz i często nie zmieniają się w czasie, ale pełnią funkcję filtrującą dla nowych doświadczeń. Oczywiście bywa to pomocne lub nie – w zależności od tego, jakie skrypty mamy.

Z tego powodu część tego to, co nazywamy wiedzą na swój temat, to zwykłe przywiązanie do znanej wersji opowieści o sobie. A każdą opowieść da się przepisać. Nie po to, żeby coś udawać. Ale po to, żeby zobaczyć siebie pełniej. Zauważ: skrypty narracyjne najpierw nas ograniczają, ale gdy zaczynamy je dostrzegać, stają się przestrzenią zmiany. I choć najpierw idzie się po omacku, z czasem można tą nową ścieżką dojść dalej, niż się wydawało.

Czy to znaczy, iż każdy z nas może wszystko?

Szczerze? Nie wiem, czy to narzędzie jest tak potężne, ale wiem, iż jest dużo …

Idź do oryginalnego materiału