Napięcie w "Milionerach" sięgnęło zenitu. To pytanie zaskoczyłoby choćby doświadczonych graczy

gazeta.pl 3 godzin temu
"Milionerzy" kolejny raz pokażą, iż nie zawsze warto liczyć na koło ratunkowe. Telefon do przyjaciela okaże się zwodniczy.
W najnowszym odcinku "Milionerów" tradycyjnie nie zabrakło emocji. Rozgrywka dla uczestniczki - Beaty zaczęła się pomyślnie i z łatwością odpowiedziała na kolejne pytanie, zdobywając następny stopień w drodze do miliona. Sytuacja jednak w pewnym momencie diametralnie się zmieniła. Co się stało?

REKLAMA







Zobacz wideo Urbański odsłania kulisy nowych "Milionerów". Będzie trudniej?



"Milionerzy". Przy tym pytaniu niejeden by poległ. Odpowiedź zaskoczyła wszystkich
Problemy zaczęły się, gdy uczestniczka musiała zmierzyć się z zaskakujących zagadnieniem o 50 tys. złotych. Pytanie, które sprawiło jej trudność, brzmiało: "Stańczyk na obrazie Jana Matejki siedzi zasępiony na zamku w...". Dostępne warianty odpowiedzi to: A: Warszawie, B: Krakowie, C: Chęcinach, D: Malborku. Uczestniczka przyznała, iż nie zna odpowiedzi i w związku z tym postanowiła skorzystać z jednego z dostępnych kół ratunkowych - telefon do przyjaciela. Niestety, Jan, do którego zadzwoniła produkcja, nie zdążył udzielić odpowiedzi w wyznaczonym czasie. Po tej sytuacji uczestniczka zdecydowała się postawić na odpowiedź B. Kobieta nie mogła uwierzyć, bo... okazało się, że... udało jej się trafić dobrą odpowiedź. To oznaczało wygraną.


Hubert Urbański zdradził nam, dlaczego przeszedł do Polsatu. Z decyzją wiązały się niemałe emocje
W tle całej tej emocjonującej rozgrywki wciąż trwa dyskusja o zmianach w prowadzeniu programu. Hubert Urbański nieoczekiwanie przeszedł z TVN do Polsatu, a jego decyzja wciąż budzi zainteresowanie mediów. Prowadzący show w rozmowie z Plotkiem wytłumaczył, iż wybór stacji był ściśle związany z formatem programu: - Przejście formatu było podstawowym powodem tego, iż i ja przeszedłem. Ja przeszedłem z i za formatem - wyznał. Okazuje się jednak, iż rozstanie z dotychczasową stacją nie było łatwe. Urbański przyznał, iż wiele wspomnień i emocji związanych z TVN-em pozostaje w jego sercu. - Kawał mnie został w TVN-ie i tak na swoją skalę, jak mogłem się pożegnać, tak zrobiłem to u siebie na Instagramie. To rzeczywiście były wspaniałe lata i ja tam poznałem taką masę ludzi, przy których serce mocniej mi bije. (...) Cóż, życie toczy się dalej, ale ja mam bardzo ciepłe wspomnienia i bardzo dużo dobrego po prostu mnie tam spotkało - podsumował Urbański.
Idź do oryginalnego materiału