Piętnasta edycja "Tańca z gwiazdami" obfitowała w ogrom emocji. Do finału dotarły świetne pary - Maciej Zakościelny i Sara Janicka, Vanessa Aleksander i Michał Bartkiewicz oraz Julia Żugaj i Wojciech Kucina. Reklama
Ostatecznie okazało się, iż to Vanessa okazała się najlepsza. Maciej, choć był typowany na zwycięzcę, odpadł jako trzeci. Nic na to nie wskazywało, bowiem o aktorze i jego partnerce huczało od plotek niemal od samego początku, co oczywiście sprawiło, iż byli najczęściej komentowaną parą tej edycji.
O Zakościelnym i Janickiej huczało od plotek. Nagle aktor wspomniał o jej mężu
Pogłoski podsycali także jurorzy, którzy nie kryli, iż zauważyli między Maćkiem i Sarą chemię.
"Nie wiem, w jakich Maciej relacjach osobistych jest do tej pory i czy tam może mu to coś zmienić, ale niewątpliwie widać, iż czują się bardzo dobrze. Oj widać, widać… To wszystko widać, każdy to widzi, to co będziemy ukrywać" - wyznał Tomasz Wygoda w rozmowie z Kozaczkiem.
Choć w trakcie trwania programu sami zainteresowani zdawali się także podsycać plotki, nagle w czasie finału Maciej uciął wszelkie domysły. W pewnym momencie zwrócił się do męża Sary, o którym mało kto wiedział.
"Chciałem podziękować mężowy Sary, iż mi ją wypożyczył na ten czas" - wyznał aktor.
Gdy o Maćku i Sarze nieco przycichło, ukazał się wywiad aktora i tancerki z "Party". W rozmowie z reporterką odpowiedzieli wymownie, czy werdykt ich zaskoczył. Tancerka podkreśliła, iż Vanessa zasłużyła na Kryształową Kulę.
Gorzkie wieści od Zakościelnego
"Będąc w tej trójce, to liczyliśmy się z każdym miejscem, więc jak najbardziej uważam, iż Vanessa jest osobą, której w 100% należało się pierwsze miejsce" - oznajmiła wspaniałomyślnie Sara.
Maciek jednak miał nieco inne zdanie w tym temacie, nie kryjąc przy tym rozgoryczenia:
"Chciałem wygrać i chciałem, żebyśmy wygrali, no co mam powiedzieć (...) Na to już nie mieliśmy wpływu" - podsumował gorzko Zakościelny.
Zobacz też: