Najpierw wieści o Sebastianie Mili i Żukowskim, a potem to. Piłkarz naprawdę to zrobił

pomponik.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.tv


O podobieństwie piłkarza Sebastiana Mili do serialowego Waldusia Kiepskiego, czyli Bartosza Żukowskiego mówiono od dawna. W końcu twórcy legendarnego serialu Polsatu postanowili wykorzystać tę sytuację i nakręcili odcinek ze specjalnym udziałem sportowca. Rola Mili w "Świecie według Kiepskich" wywołała wielkie poruszenie i zostanie w pamięci widzów na długo.


Sebastian Mila swego czasu był jednym z najbardziej popularnych piłkarzy w naszym kraju. Wielokrotny reprezentant Polski swoją karierę klubową rozwijał w Polsce i za granicą. To właśnie on w barwach Groclinu Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski strzelił gola legendarnemu Manchesterowi City. Poza granicami naszego kraju grał między innymi w Austrii Wiedeń. Dziś Sebastian Mila jest jednym z asystentów trenera w kadrze Michała Probierza, swoją sportową karierę zakończył w Śląsku Wrocław.
To właśnie za czasów jego występów w klubie ze stolicy Dolnego Śląska Sebastianowi Mili przydarzył się pewien interesujący incydent aktorski. Reklama


Niewielu pamięta, iż Sebastian Mila zagrał w "Kiepskich"


O podobieństwie piłkarza reprezentacji Polski do serialowego Waldusia Kiepskiego ze "Świata według Kiepskich", czyli Bartosza Żukowskiego mówiło się od dawna. Panowie zawsze śmiali się z tego i darzyli siebie wzajemną sympatią. W końcu twórcy legendarnego serialu Polsatu postanowili to wykorzystać i zaprosili Sebastiana Milę do wzięcia udziału w jednym z odcinków "Kiepskich". W 2015 roku Sebastian Mila pojawił się na planie produkcji, aby zagrać ze swoim „alter ego” – Waldusiem Kiepskim.
Chociaż emisja odcinka z udziałem sportowca wypadała w Prima Aprilis, to nie był żart. Piłkarz zagrał – i to fenomenalnie. Razem z aktorami serialu „Świat według Kiepskich”: Marzeną Kipiel–Sztuką, Anną Ilczuk i oczywiście Bartkiem Żukowskim wywołał wielkie poruszenie wśród widzów Polsatu.
"Kiedy pojawiła się propozycja zagrania w „Świecie według Kiepskich”, zgodziłem się bez wahania. Faktycznie, moje podobieństwo do Waldusia widać na wielu zdjęciach, robimy takie same miny. Notorycznie jestem mylony z bohaterem Kiepskich, choćby chłopaki z drużyny mówili do mnie „Waldek”. Osobiście bardzo chciałem poznać Bartka i jestem szczęśliwy, iż to w końcu nastąpiło" - mówił wówczas w rozmowie z portalem "Tu Wrocław" Sebastian Mila.


Sebastian Mila wywołał wielkie poruszenie


Piłkarz wyjawił także, czy stresował się podczas nagrań. Z pewnością było to dla niego zupełnie nowe doświadczenie.
"Oczywiście, iż była lekka trema, która rosła im bliżej było do momentu wejścia na plan. Myślałem, iż to jest łatwiejsze, ale jak zobaczyłem aktorów, to naprawdę miałem pietra. Na boisku jest zdecydowanie prościej. Ale, podobno dałem radę i reżyser był zadowolony z tego jak zagrałem Waldka i na ławce z nim. Nie umiem się tylko śmiać tak jak on, ale na szczęście nie było to potrzebne" - podsumował sportowiec.
Nie dość, iż po nagraniach panowie umówili się na wspólny trening, to jeszcze odbyła się wymiana koszulek, wspólna sesja zdjęciowa i wywiady. Pozując w fotelu Ferdka Kiepskiego, Sebastian powtarzał co chwilę, iż nie przypuszczał, iż kiedykolwiek będzie w nim siedział.
Widzieliście ten odcinek "Kiepskich"?
Zobacz też:
Co słychać u "Kiepskich"? To robią gwiazdy kultowego serialu po 25 latach
Gwiazda "Kiepskich" wyznała nagle w sprawie swojego pogrzebu. Jest tak, jak ludzie myśleli
Idź do oryginalnego materiału