Pan Tomasz z żoną na swoje miejsca postojowe, które kupił wraz z mieszkaniem, może co najwyżej popatrzeć. – Najpierw pojawiło się przyłącze pod lampę, utrudniające wjazd, a potem było już tylko gorzej – mówi młody mieszkaniec Świdnicy. Jego prośby o drobne korekty podczas realizowanej przez miasto budowy ul. Sudeckiej pozostały bez odpowiedzi, choć dyrektor Maciej Gleba zapewniał radnych, iż „na 99% mogę zapewnić, iż konsensus z mieszkańcami wypracowaliśmy”.
TEGO NIE PRZECZYTASZ W „MEDIACH” SAMORZĄDOWYCH
Po latach zastoju miasto przygotowało teren pod budownictwo przy nowej ulicy Sudeckiej (boczna od Bystrzyckiej). Pierwotnie planowano, iż działki będą sprzedawane tylko pod domy jednorodzinne, ale ostatecznie część wykupili deweloperzy, budując domy szeregowe i niewielkie budynki z kilkoma mieszkaniami. Niespodziewanie szybko, jak na nowo powstające osiedle, udało się pozyskać środki na budowę drogi i chodników.
Miasto otrzymało blisko 20 mln złotych z siódmej edycji Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych na budowę dróg na Osiedlu na Wzgórzu (przy ul. Sudeckiej) i Osiedlu Pogodnym. Wartość bezzwrotnego dofinansowania wynosi 98 procent kosztów inwestycji. Wykonanie tych prac powierzono firmie HYPMAR z Modlęcina. Inwestycja pochłonie ponad 20 mln 990 tys. złotych.
Podczas realizacji prac na ul. Sudeckiej i tzw. sięgaczach pojawił się szereg problemów. W kilku miejscach zjazdy do już istniejących domów są o kilkadziesiąt centymetrów wyżej niż zaprojektowany przebieg drogi. Nie wszędzie też zjazdy do budynków pokrywają się z tymi, które przewidzieli projektanci. I tak doszło do kuriozalnej sytuacji przy parkingu, którego część kupił pan Tomasz.
Przed budynkiem, postawionym przez dewelopera, są cztery miejsca postojowe, za które nabywcy mieszkań zapłacili. Dwa z tych miejsc należą do pana Tomasza i jego żony. Gdy rozpoczęła się realizacja budowy drogi, dokładnie na środku parkingu pojawiło się przyłącze do lampy.
Już wtedy pan Tomasz interweniował w Urzędzie Miasta, o pomoc zwrócił się również do radnej Sylwii Osojcy-Kozłowskiej. Na interpelację z 9 września 2024r. prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska odpowiedziała 26 września w taki sposób:
„Gmina Miasto Świdnica przystępując do sprzedaży terenów pod zabudowę jednorodzinną w rejonie ulicy Sudeckiej w pierwszej kolejności wykonała dokumentację na budowę dróg. Decyzja na realizację ul. Sudeckiej została wydana w 2011 roku, a na sięgacze w czerwcu 2019 roku. Na podstawie tych dokumentacji wydawane były warunki włączenia się do drogi w postaci decyzji na lokalizację zjazdu. Działka nr (…) znajduje przy sięgaczu nazwanym w dokumentacji z 2019 roku jako I(DW4. Jest to najdłuższy i zarazem ostatni sięgacz patrząc od strony ul. Bystrzyckiej. Ww. działka została sprzedana deweloperowi w dniu 11.12.2019, na dzień sprzedaży dokumentacja na drogę posiadała już prawomocną decyzję ZRiD. W dokumentacji drogowej na wysokości przedmiotowej działki projektant przewidział jezdnię o szerokości 6 m, chodnik o szerokości 2,15 m, wypust kanalizacji deszczowej, opaskę zieleni o szerokości ok. 0,80 m na której zaprojektowano lampę uliczną. Do działki przewidziano jeden wjazd w centralnej części działki. Na etapie przygotowania projektu drogowego działki wzdłuż sięgacza nie były sprzedane, tym samym projektant nie był w stanie przewidzieć dokładnej lokalizacji zjazdu. Przyjęliśmy, iż właściciel nieruchomości na etapie projektowania budynku musi uzgodnić z zarządcą drogi lokalizację wjazdu i na tym etapie zostanie uzgodnione dokładne jego usytuowanie. Niestety, ale właściciel działki nr 1074/11 nie uzyskał decyzji lokalizacyjnej na zjazd. Wykonał go bez naszego uzgodnienia i bez uwzględnienia zaprojektowanej przez nas infrastruktury. To spowodowało, iż teraz na etapie budowy drogi wykonane zagospodarowanie działki nie współgra z elementarni wykonywanymi na drodze. Będziemy starać się dostosować zagospodarowanie tak, aby umożliwić wjazd na działkę, jednakże po uwzględnieniu możliwości technicznych i prawnych.”
Od deklaracji minęło kilka ponad miesiąc, a prace poszły do przodu i okazało się, iż latarnia na środku parkingu to był drobiazg. Wykonawca pociągnął chodnik wraz ze zjazdami i wąską opaską pod trawnik dokładnie tak, jak było w projekcie, czyli zjazdy są na płotach, a parking został niemal całkowicie zablokowany. – Latarnia okazała się małym problemem. Teraz nie mamy żadnych szans, by korzystać z naszych miejsc. Nie mamy garaży – mówi pan Tomasz. – Wystarczyłoby położyć na całości kostkę i pozostawić cały chodnik na wysokości zjazdów i byłoby po problemie. O to prosiłem m.in. na radzie budowy, bo nigdzie w prawie budowlanym nie jest zdefiniowana szerokość zjazdów i nie jest zakazane ich powiększenie. Mieli zobaczyć, co da się zrobić, ale nic nie zrobili.
Tymczasem podczas październikowej sesji Rady Miejskiej dyrektor wydziału dróg i infrastruktury miejskiej Maciej Gleba, przedstawiając radnym realizację ul. Sudeckiej, stwierdził: Odnosząc się do kolizji w realizacji oświetlenia z realizacją zjazdu mogę na 99% zapewnić, iż konsensus z mieszkańcami wypracowaliśmy i nie będzie tak, iż nie będzie oświetlenia bo nie będzie zjazdu, dokładnie jak zostało to rozstrzygnięte nie jestem w stanie teraz odpowiedzieć, zapraszam do wydziału. /wypowiedź pochodzi z protokołu/
– Nie mam pojęcia o tym, by jakiś konsensus był wypracowany. Jest tak, jak widać – wskazuje świdniczanin. Ponownie napisał do wydziału komunikacji 18 listopada, do dziś nie otrzymał odpowiedzi. Radna złożyła drugą interpelację, również bez odpowiedzi.
– Mógłbym zaskarżyć dewelopera, ale co to zmieni w tej sytuacji, może wywalczę jakieś nieduże odszkodowanie i tyle, a nie o to chodzi. Chodzi o prostą rzecz – rezygnację z paska trawnika i obniżenie najazdu. Wszystko – tłumaczy pan Tomasz.
– Każde prawo powinno służyć mieszkańcom. Każda decyzja administracyjna powinna być podejmowana w taki sposób, by pomagać mieszkańcom i szukać rozwiązań, które ułatwią im życie, a nie dodatkowo je komplikują. Tymczasem ich skomplikowało się jeszcze bardziej od czasu pierwszej próby interwencji w ich sprawie. W takiej rzeczywistości hasło promujące Świdnicę jako „miasto dobre do życia” nabiera dość gorzkiego wydźwięku. Bardzo proszę o pomoc tym mieszkańcom i ułatwienia im korzystania z własnych miejsc parkingowych – zaapelowała w drugiej interpelacji radna Osojca-Kozłowska.
Agnieszka Szymkiewicz