Rafał Szatan został bez pracy. Oficjalnie ogłosił
W zawodowym życiu Rafała Szatana nastał właśnie trudny moment. Na początku listopada aktor niespodziewanie ogłosił, iż właśnie kończy się jego przygoda z musicalem "Pilot i Mały Książę". Ku ogromnemu zaskoczeniu wszystkich zaangażowanych w tę produkcję okazało się, iż zaledwie trzy tygodnie po premierze schodzi ona z afisza.
"To miał być piękny i długi lot... Myślałem, iż takiego posta będę pisał najwcześniej w czerwcu 2025 roku, (...) tymczasem nie dolecieliśmy choćby do końca tego...roku" - napisał aktor na Instagramie. Reklama
We wtorkowy poranek Szatan gościł w porannym programie "Pytanie na śniadanie", gdzie w rozmowie z Aleksandrą Grysz otworzył się nieco bardziej na temat tej przykrej sytuacji.
"Tak naprawdę tutaj chyba chodziło o przeliczenie się z ilością sprzedażową, taką typowo marketingową. (...) Śląsk jest trochę inną aglomeracją niż Warszawa - bo pomysł był taki, żeby ten musical był grany w Katowicach - nie do końca się to przełożyło na ilość, więc produkcja podjęła taką decyzję" - wyznał nie kryjąc smutku.
Szatan przyznał także, iż produkcja nie poddaje się i stara się o przeniesienie musicalu do stolicy.
Trudny moment w życiu Rafała Szatana. Może liczyć na wsparcie żony
Na szczęście w każdym trudnym momencie Rafał Szatan może liczyć na wsparcie swojej sławnej żony. Barbara Kurdej-Szatan jest dla niego największym oparciem. Małżonkowie zajmują się zawodowo aktorstwem i śpiewem. To nie pozostaje bez wpływu na ich związek.
"Staramy się zawodowo wspierać, jeżeli jest czasem gorzej" - przyznał. Zdradził także, czy czasem odczuwają z żoną wzajemną zawodową zazdrość.
"U nas od wielu lat gdzieś tam te kalendarze się tak układają, iż musimy tak naprawdę układać to tak, żeby było dobrze też w domu, żeby dzieciaki nie czuły, iż brakuje rodziców w domu. Zawsze siadamy z tymi kalendarzami i układamy: no dobra, to teraz ja wyjeżdżam na kilka dni, teraz ja wyjeżdżam na próby, potem ty masz swoją premierę, więc ja muszę kalendarz trochę bardziej naginać, żeby być częściej w domu i domowy harmider ogarniać" - podsumował.
Rafał Szatan niespodziewanie wyznał ws. małżeństwa. Nie jest tak, jak mówiono
Połączenie rozwijającej się kariery aktorskiej i życia prywatnego nie należy do najłatwiejszych zadań. Rafał Szatan nie ukrywa, iż często są z żoną w rozjazdach, wobec czego każde wspólne chwile celebrują wyjątkowo mocno.
"Jutro idziemy na premierę nowego filmu, więc faktycznie będzie taki wspólny dzień, a ostatnio takich dni kilka się zdarza. Faktycznie, jak jesteśmy w domu, to wiadomo, jest tyle obowiązków domowych do nadgonienia, iż trudno jest to ogarnąć" - wyznał w "Pytaniu na śniadanie".
Aleksandra Grysz postanowiła także nawiązać do jednego z wywiadów, w którym Szatanowie zdradzili, iż nie świętują rocznic. Mało tego, czasem choćby o nich nie pamiętają. Nieoczekiwanie okazało się, iż prawda ws. aktorskiego małżeństwa jest jednak zupełnie inna.
"Nie, może nie świętujemy hucznie, ale tak na spokojnie, tak. Pamiętamy o tych rocznicach" - wyjaśnił aktor.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz także:
Nie do wiary, co Barbara Kurdej-Szatan ogłosiła z mężem u boku. Długo się do tego szykowała
Kurdej-Szatan z mężem podzieli się euforią ze światem. Komunikat nadali już spoza Polski
Kurdej-Szatan nie chciała tego ukrywać. Sama postanowiła zabrać głos ws. małżeńskiego kryzysu