Najpierw będzie "Kałamarzyk", potem kapliczka

radiokielce.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 06.03.2021 Kielce. Kaplica przy ulicy Sukowskiej, która ma być przeniesiona do Parku Etnograficznego w Tokarni / Jarosław Kubalski / Radio Kielce


Dwa nowe budynki pojawią się w Parku Etnograficznym w Tokarni. W tym roku zakończą się prace przy stawianiu tzw. „Kałamarzyka”, czyli obiektu przeniesionego z Suchedniowa. Natomiast dłużej trzeba będzie poczekać na kapliczkę z Dymin.

Pochodząca z XIX wieku drewniana kapliczka Matki Boskiej Częstochowskiej będzie drugim, znaczącym obiektem sakralnym w skansenie, po kościele w Rogowie. Jak wyjaśnia Tadeusz Sikora, dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej, jest już własnością tej instytucji.

– Został podpisany akt darowizny ze strony kościoła katolickiego. W tym roku zamierzamy wykonać dokumentację, uzyskać wszelkie zezwolenia, wykonać dokumentację techniczną, ekspertyzy mykologiczne – wymienia.

Dyrektor dodaje, iż po wypełnieniu kwestii formalnych obiekt, podzielony na elementy, zostanie przeniesiony do skansenu. Ma to nastąpić pod koniec tego roku. Jego zestawienie potrwa od 12 do 18 miesięcy. Kapliczka stanie w sektorze nadwiślańskim.

Takim samym procesom był poddany „Kałamarzyk” – zabytkowy budynek z Suchedniowa, który już w tym roku zostanie złożony. Tadeusz Sikora tłumaczy, iż fundamenty są już gotowe, końca też dobiegły prace związane z konserwacją i z uzupełnieniem brakujących elementów konstrukcji.

– Kwestia „Kałamarzyka” i tego typu przenoszonych obiektów to nie jest tylko rozebranie i zestawienie, ale w to wchodzą też kwestie badawcze, konserwatorskie, które są pracochłonne. Te prace wykonuje dział techniczny pod nadzorem działu konserwacji zbiorów – tłumaczy.

06.03.2021 Kielce. Kaplica przy ulicy Sukowskiej, która ma być przeniesiona do Parku Etnograficznego w Tokarni / Jarosław Kubalski / Radio Kielce

Dyrektor dodaje, iż podczas rozbiórki okazało się, iż przeniesiony zostanie także komin, który znajdował się w centrum budynku.

– Po częściowym odkuciu wyszedł oryginalny komin z XIX wieku, budowany ówczesną metodą. Został udokumentowany i nasi pracownicy rozebrali go warstwa po warstwie. Teraz będą wykorzystywać te same elementy, ten sam kamień. Szkoda go było wyburzać – wyjaśnia.

Natomiast pokrycie dachu z oryginalnego budynku nie zachowało się. Zamówiony został nowy gont łupkowy z modrzewia. W środku będą tynki cementowo-wapienne.

„Kałamarzyk” to obiekt, który znajdował się przy ulicy Berezów 3 w Suchedniowie. Został zbudowany prawdopodobnie w połowie XVIII wieku, z polecenia biskupa krakowskiego. Mieszkali w nim administratorzy kościelnego majątku, a później urzędnicy zlokalizowanej w Suchedniowie Dyrekcji Górniczej Obwodu Kieleckiego. Ma wyjątkową konstrukcję, z centralnym kominem, zajmującym sporą część wnętrza i łamanym, czterospadowym dachem typu krakowskiego. W Świętokrzyskiem to unikat.

Budynek został odkupiony od prywatnych właścicieli w czym pomogło dofinasowanie z Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów, w wysokości 32 tys. zł.

Idź do oryginalnego materiału