Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego zaskoczyły ekonomistów i inwestorów. W trzecim kwartale 2024 roku polska gospodarka skurczyła się o 0,2% względem poprzedniego kwartału, mimo wcześniejszych prognoz zakładających wzrost. To pierwszy tak wyraźny sygnał spowolnienia od początku roku, stawiający pod znakiem zapytania optymistyczne scenariusze gospodarcze na najbliższe miesiące.
Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.
Rewizja danych historycznych pogarsza obraz
GUS nie tylko przedstawił nowe, niepokojące dane, ale również skorygował w dół wcześniejsze wyniki. Wzrost w drugim kwartale został zrewidowany z 1,4% do 1,2%, a w pierwszym z 0,8% do 0,6%. Te korekty, wraz z bieżącym spadkiem, tworzą obraz systematycznego hamowania polskiej gospodarki, mimo utrzymującej się dodatniej dynamiki rocznej na poziomie 2,7%.
Słabnąca konsumpcja jako główny problem
Szczególny niepokój budzi sytuacja w handlu detalicznym, gdzie wrześniowe dane pokazują wyraźne osłabienie. To może świadczyć o wyczerpywaniu się głównego motoru wzrostu polskiej gospodarki – konsumpcji prywatnej. Pełne dane sektorowe, które poznamy 28 listopada, mogą przynieść dodatkowe negatywne niespodzianki.
Potencjalne skutki społeczne
Wpływ na rynek pracy i wynagrodzenia
Spowolnienie gospodarcze może przełożyć się na większą ostrożność pracodawców w kwestii podwyżek i nowych rekrutacji. Firmy mogą rozpocząć proces optymalizacji kosztów, co może skutkować zamrożeniem lub ograniczeniem wzrostu płac. Szczególnie dotknięte mogą być branże zależne od konsumpcji prywatnej, takie jak handel detaliczny i usługi.
Zmiany w zachowaniach konsumenckich
Pogorszenie nastrojów gospodarczych może prowadzić do istotnych zmian w zachowaniach zakupowych Polaków. Można spodziewać się większej skłonności do oszczędzania, wzrostu zainteresowania promocjami i produktami z niższej półki cenowej. To z kolei może wpłynąć na strukturę handlu i ofertę sklepów.
Perspektywy dla młodego pokolenia
Spowolnienie gospodarcze może szczególnie dotknąć osoby wchodzące na rynek pracy lub planujące zmianę zatrudnienia. Pracodawcy mogą ograniczyć programy stażowe i szkoleniowe, a także zmniejszyć liczbę nowych etatów. To może skutkować trudniejszym startem zawodowym dla absolwentów i wydłużeniem procesu poszukiwania pracy.