Najlepsze komedie wszech czasów według "Variety". Numer 1 Polacy uwielbiają

natemat.pl 57 minut temu
Prestiżowy magazyn "Variety" opublikował właśnie imponujący ranking 100 najlepszych komedii w historii kina – a adekwatnie w historii Hollywood. Sprawdzamy, jak wygląda podium i pierwsza dziesiątka. Jest kilka zaskoczeń, nie wszyscy zgodzą się z "niegrzecznym" zwycięzcą, ale jedno jest pewne: Polacy ten film absolutnie uwielbiają.


Ranking "Variety" obejmuje ponad 100 lat śmiechu – od niemych gagów, przez slapstickowych geniuszy, po surrealistyczne żarty, anarchiczne parodie i współczesne klasyki. Jak podkreślają autorzy, "gdy Hollywood raz rozśmieszyło widzów, nikt nie chciał, żeby skończyło".

Od "radosnego szaleństwa braci Marx" po "ledwo kontrolowany chaos Jima Carreya" – twórcy rankingu podkreślają, iż choć zastanawiali się, "co sprawia, iż komedia staje się klasykiem, głównie podążali za własnym śmiechem". Na liście nie zabrakło klasyków komedii, ale przeskoczmy od razu do samego szczytu rankingu, bo jest... bardzo ciekawy.

"Naga broń" to najlepsza komedia w historii


Na pierwszym miejscu znalazła się "Naga broń: Z akt Wydziału Specjalnego" (1988) – film, który do dziś uchodzi za wzór komedii totalnej. To pierwsza część kultowego cyklu, który w tym roku doczekał się udanego remake'u z Liamem Neesonem.

"Variety" pisze, iż twórcy – David Zucker, Jim Abrahams i Jerry Zucker – korzystają tu z "boskiego prawa (...), jakie powinna mieć każda komedia: prawa do wyśmiewania wszystkiego". I faktycznie, "Naga broń" uderza we wszystko i wszystkich: od polityków i filmów noir, przez kulturę popularną, aż po… przeterminowane jedzenie w lodówce.

"Cały film jest zainscenizowany z radosną bezceremonialnością, z poczuciem przesady tak pomysłowej, iż aż niemal diabolicznej" – czytamy. Krytycy dodają, iż Leslie Nielsen w roli Franka Drebina – detektywa, który nie wie, iż nic nie wie – daje prawdziwy popis. Jak podkreśla "Variety", twórcy "Nagiej broni" wynieśli parodię na poziom sztuki, tworząc coś na kształt "nowoczesnego filmu braci Marx".



Najlepsze komedie wszech czasów według "Variety". Marilyn Monroe też tu jest


Na drugim miejscu znalazło się "Pół żartem, pół serio" (1959) Billy'ego Wildera – klasyk, który wciąż bawi.

"Motyw facetów przebranych za kobiety zawsze działa – zwłaszcza gdy wypadają tak nieprzekonująco, jak ci dwaj" – piszą autorzy i zaznaczają, iż prawdziwa pikanteria bierze się z tego, jak bardzo ich bohaterowie pożądają koleżanek z zespołu. Obaj próbują poderwać uroczą, nieco naiwną Sugar Kane – "Marilyn Monroe wcielającą się w czyste ucieleśnienie pokusy".



Podium zamyka "Annie Hall" (1977) – film, który odmienił komedię romantyczną. Według "Variety" stał się "walentynką dla Annie Hall – ukochanej, niezdarnej, kochającej lumpeksy, granej przez (zmarłą w 2025 – red.) Diane Keaton". Jego siła polega na tym, iż Annie wymyka się Alvy'emu, bohaterowi Woody'ego Allena. Jednocześnie film pozostaje "konsekwentnie i wykwintnie zabawny" – ostatnia wielka komedia z wczesnego okresu twórcy, a zarazem zapowiedź jego dojrzalszego stylu.



W pierwszej dziesiątce znalazły się również komedie absolutnie kultowe – każda inna, ale wszystkie niepodważalne w filmowej historii: "Dyktator" (1940) Charliego Chaplina, "Niezła sztuka" (1996) Christophera Guesta, "Monty Python i Święty Graal" (1975), "Kacza zupa" (1933), "Fargo" (1996) braci Coen, "Młody Frankenstein" (1974) oraz – na 10. miejscu – "Dzień świstaka" (1993) Harolda Ramisa z Billem Murrayem.

Idź do oryginalnego materiału