Był arcykapłanem egzystencjalizmu, zadeklarowanym ateistą, niezwykle utalentowanym pisarzem – a przy tym apologetą komunizmu i zakochanym w sobie narcyzem o powierzchowności „zaślinionej ropuchy”. Nie przeszkodziło to Jean-Paulowi Sartre’owi uwieść jedną z najinteligentniejszych kobiet swoich czasów, Simone de Beauvoir. Ikona feminizmu określała go mianem geniusza – i nie tylko ona, bo idee Sartre’a do dziś znajdują wielbicieli, będąc drogowskazem tych, którzy za największą wartość uznają wolność.