Najbardziej intymny polski dramat ostatnich lat, a Popławska genialna! „Padam na kolana i biję pokłony. SZTOS!”

glamour.pl 1 godzina temu

„53 wojny” to historia kobiety balansującej między miłością a lękiem

Tytułowe „53 wojny” to liczba misji Witka, korespondenta wojennego, dla którego front staje się nie tyle obowiązkiem, ile sposobem na życie. W jego cieniu pozostaje Ania, która każdego dnia czeka na kolejny telefon, wiadomość, znak, iż mąż wciąż żyje. Film inspirowany jest książką Grażyny Jagielskiej, ale reżyserka Ewa Bukowska nie rekonstruuje jej historii wprost. Tworzy własny obraz kobiety balansującej między miłością a lękiem, między próbą normalności a nieprzerwanym czuwaniem. Widzowie trafnie uchwycili emocjonalny ciężar tej opowieści. „Czekanie na śmierć i jej codzienne przeżywanie” – napisał jeden z użytkowników, zaznaczając, iż film trafnie oddaje napięcie, jakie towarzyszy tej codzienności.

Genialna rola Popławskiej! „Padam na kolana i biję pokłony. SZTOS!”

Magdalena Popławska tworzy kreację, która nie potrzebuje podniesionego głosu, by wstrząsnąć widzem. Jej Ania rozpada się na naszych oczach – bardzo powoli, w rytmie kolejnych wiadomości z wojny, w narastającej ciszy mieszkania, w samotności, której nie sposób zapełnić. Widzowie również widzą tę siłę: „Popławska genialnie zagrała!”, „Padam na kolana i biję pokłony. SZTOS!”. Inni dostrzegali w jej grze coś jeszcze: „Ujmuje intymną, surrealistyczną konwencją… Chwycił mnie od pierwszej sceny i nie puścił”. Nie brakowało głosów krytycznych wobec samej formy, np. „Nieco przeszarżowana rola Popławskiej – męcząca od pewnego momentu”, zaznacza jeden z widzów. Jednak choćby te mniej pozytywne opinie potwierdzają, jak intensywnie ta kreacja działa na odbiorcę.

Witek nie jest klasycznym antagonistą. To człowiek rozdarty między rodziną a potrzebą adrenaliny, której nie potrafi porzucić. Każdy jego wyjazd uruchamia w Ani kolejną falę lęku, kolejne napięcie, kolejne załamanie. Obiecuje sobie, iż odejdzie, jeżeli mąż znów poleci. Nigdy tego nie robi. Spirala emocji zaciska się coraz mocniej, a reżyserka pokazuje, jak cienka jest granica między troską a autodestrukcją. Jeden z użytkowników trafnie podsumował ten stan: „Zupełnie inny polski film, zupełnie nowa tematyka i mistrzowska gra Popławskiej. Patent z dźwiękami sprawia, iż i widz czuje to osaczenie…”.

Gdzie obejrzeć „53 wojny”?

Produkcja dostępna jest na TVP VOD. To propozycja dla widzów, którzy szukają kina o silnych emocjach i trudnych relacjach, przenoszącego ciężar wojny do przestrzeni domowych – tam, gdzie z pozoru panuje spokój, ale w rzeczywistości tli się nieustanna walka.

View oEmbed on the source website
Idź do oryginalnego materiału