Nagłe doniesienia o Baronie. Nie pojawił się w programie TVP

gazeta.pl 13 godzin temu
3 maja Aleksander Milwiw-Baron miał pojawić się obok pozostałych trenerów "The Voice Kids" w "Pytaniu na śniadanie". Niestety doszło do nieoczekiwanej zmiany planów.
Już wieczorem 3 maja dowiemy się, kto zgarnie najwyższą nagrodę w finale "The Voice Kids". Z tej okazji do studia "Pytania na śniadanie" zaproszono wszystkich trenerów obecnej edycji. "Będzie o emocjach, młodych talentach i kulisach programu, które znają tylko oni" - czytamy na profilu programu. Przed emisją nic nie wskazywało na to, iż jurorzy pojawią się w okrojonym składzie. Niestety ostatecznie zabrakło Barona.


REKLAMA


Zobacz wideo Baron spędzał sporo czasu z babcią. Zobaczcie te nagrania!


Aleksander Milwiw-Baron nie pojawił się w "Pytaniu na śniadanie". Powód wydaje się oczywisty
Nieobecność Barona nie wydaje się dużym zaskoczeniem. 2 maja media obiegła smutna informacja o śmierci jego babci - znanej aktorki, Marleny Milwiw. Piosenkarz często wrzucał na swój profil nagrania ze wspólnych wypadów za miasto. Być może Baron chciał się skupić w tym trudnym czasie na rodzinie, stąd decyzja o rezygnacji z udziału w porannym wywiadzie. Wiele osób z pewnością zastanawia się, czy muzyk będzie obecny na finale "The Voice Kids". Choć finałowe występy dzieci zostały nagrane wcześniej, to samo wręczenie nagród ma odbyć się na żywo. O tym, czy Baron weźmie w nim udział, dowiemy się już za kilka godzin.


Babcia Barona brała udział w kultowych projektach. Lista jest długa
Marlena Milwiw występowała w naprawdę popularnych produkcjach. Mogliśmy ją zobaczyć m.in. w "Wyjściu awaryjnym", "Och, Karol" i "Jak być kochaną". Fani z pewnością kojarzą ją również z występów w "Świecie według Kiepskich" i "Pierwszej miłości". Ostatni raz na ekranie pojawiła się w 2011 roku. Zagrała wtedy w "Licencji na wychowanie". Milwiw debiutowała na deskach Teatru Nowej Warszawy w roli Ruth w dramacie "Niemcy". Później można było ją zobaczyć w kilku znanych wrocławskich teatrach. Od jakiegoś czasu mieszkała w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, do którego trafiła po poważnej chorobie. "Zostałam tu przywieziona ze szpitala w stanie kompletnej nieprzytomności. Parę tygodni wracałam do żywych. Decyzję musiał podjąć mój syn, który potwornie to przeżył, ale nie było wyjścia. Długo trwało dochodzenie do siebie. Dobrze się poczułam dopiero wtedy, jak zamieszkałam w Skolimowie" - tłumaczyła niegdyś w rozmowie z "Super Expressem".
Idź do oryginalnego materiału