Na jakie koncerty pójdziemy w 2026? Sezon będzie mocny, ruszył wyścig po bilety

polityka.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Szymon Starnawski / East News


Lato się skończyło, a już trzeba snuć muzyczne plany na przyszły rok. 2026 zapowiada się jako jeden z najmocniejszych sezonów w historii rodzimego rynku koncertowego. Polska będzie gościć zarówno ikony sprzed dekad, jak i artystów, którzy dziś wyznaczają światowe trendy. Kalendarz letnich koncertów pokazuje, iż Polska znalazła się w samym sercu globalnych tournée. Na PGE Narodowym potwierdzeni są już tacy giganci jak The Weeknd (4 i 5 sierpnia 2026), System of a Down (18 i 19 lipca) w towarzystwie Queens of the Stone Age i Acid Bath, a także Bad Bunny (14 i 26 lipca). Warszawa staje dziś w jednym szeregu z Berlinem, Pragą czy Wiedniem.

PGE Narodowy, w układzie koncertowym mieszczący prawie 73 tys. widzów, rośnie w siłę jako największa arena w regionie i przyciąga produkcje na światową skalę. Potwierdzone pakiety koncertowe tylko tę pozycję wzmacniają. Na horyzoncie są także The Offspring, Papa Roach i The Rasmus (16 czerwca), Deftones (5 lutego – wyprzedane) i Raye w Łodzi (22 stycznia), Florence and The Machine w Krakowie (7 marca) czy Metallica w Chorzowie (19 maja), a także Tame Impala w Gliwicach (18 kwietnia).

Gwiazdy wracają po pandemii

Po pandemii zainteresowanie koncertami nie tylko nie spadło, ale wręcz wzrosło. Polska branża notuje rekordowe przychody, rosnącą sprzedaż biletów i pełne areny, które napędzają trasy w kolejnych latach.

Co roku skala staje się coraz większa, praktycznie żadna światowa gwiazda nie pomija już Polski, a chodzenie na koncerty stało się w naszym kraju modne – opowiada Michał Koch, współtwórca portalu Koncerty w Polsce, który na bieżąco monitoruje trasy w Polsce i na świecie. Przyznaje, iż w 2026 r. przeżyjemy oblężenie światowych gwiazd. – Już mamy ogłoszone występy, a będzie ich tylko więcej, bo w trasie są The Cure, Gorillaz, Limp Bizkit czy Bring Me the Horizon.

Idź do oryginalnego materiału