„Na Eurowizję 2024 zdecydowanie Jann” – Sargis Davtyan dla Dziennika Eurowizyjnego o swoim nowym utworze, preselekcjach, Szansie na Sukces i dokonaniach Armenii

dziennik-eurowizyjny.pl 11 miesięcy temu

Ten utwór mógł pojechać na Eurowizję 2023

Zwycięzca Grand Prix Debiutów w Opolu oraz uczestnik polskich preselekcji „Szansa na Sukces Eurowizja 2020” Sargis Davtyan wydał 4 października utwór „You played with my heart”, który był jego propozycją do preselekcji „Tu bije serce Europy” przed Eurowizją 2023. Polsko-ormiański wokalista jest autorem muzyki i tekstu, a aranżację i produkcję wykonał Bartek Marszałek, natomiast na fortepianie zagrał Paweł Tomaszewski. Singiel zapowiada nową muzyczną drogę tego młodego piosenkarza, a wraz z premierą utworu pojawił się też teledysk, który jest efektem pracy studentów Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Chociaż jest to utwór, który mógł wybrzmieć w barwach Polski na ESC w Liverpoolu, nie był pisany z myślą o konkursie. „Był pisany po to, by wylać z siebie i uzewnętrznić emocje, które były u mnie dokładnie dwa lata temu, po zauroczeniu się w dziewczynie” – powiedział wokalista w rozmowie z Dziennikiem Eurowizyjnym. Później uznał, iż utwór brzmi eurowizyjnie i wysłał w tym roku propozycję do Telewizji Polskiej. Utwór nie wszedł jednak do czołowej dziesiątki.

„Szansa na Sukces” nie była dobrym formatem selekcji reprezentanta

Zarówno w piosence jak i w teledysku mieszają się trochę wyidealizowane wspomnienia pięknych chwil, ale też cierpienia. „Dane sytuacje i słowa dla jednej osoby mogą znaczyć co innego, a dla tej drugiej co innego. Myśli się, iż obie strony coś czują, ale ostatecznie jedna nie odbiera tego tak samo” – tłumaczy Sargis. Piosenką „You played with my heart” Davtyan chce oddzielić grubą kreską to, co się działo wcześniej. Po sukcesie w Opolu wokalista miał parę doświadczeń telewizyjnych, nagrał też kilka utworów. Dużo pisał, edukował się, a teraz obcuje z wieloma muzykami. Poprzednich utworów nie znajdziemy już na YouTube, ale „You played with my heart” ma być nowym rozdziałem i tym, co Sargis faktycznie chce pokazać słuchaczom. Poza Opolem w przeszłości Sargis startował już w walce o Eurowizję 2020 w Rotterdamie – wziął udział w preselekcjach „Szansa na Sukces”. Uznał, iż po zwycięstwie w Opolu i starcie w regularnej „Szansie” tak wypadało i wysłał takie zgłoszenie. Eurowizja zawsze była jego marzeniem, ale z perspektywy czasu cieszy się, iż nie udało mu się przejść dalej, bo uważa, iż nie był wtedy gotowy na taką scenę. Nie pasował mu też format selekcji, bo kandydaci śpiewali covery (w tym przypadku grupy ABBA) w oryginalnej tonacji, więc mężczyźni nie mogli się zbytnio wykazać. Ten sam problem fani Eurowizji zauważają przy preselekcjach do Eurowizji Junior, które także realizowane są w ramach „Szansy na Sukces” – po prostu covery nie są dobrym sposobem na wybór najlepszego reprezentanta. Sargis wylosował wtedy „Voulez-Vous”, a odcinek wygrała Kasia Dereń za „Mamma Mia”. Koniec końców, Eurowizja 2020 i tak się nie odbyła.

TVP powinna dać czas zakwalifikowanym uczestnikom

Sargis spróbował swoich sił ponownie w 2023, ale nie udało mu się zakwalifikować do preselekcji. Czy uważa, iż konkurs powinien być kontynuowany? „Tak czy inaczej kandydata trzeba będzie wybrać, a o ile ponownie zdecydowano by się na preselekcje, to uważam, iż powinien to być format bardziej przemyślany, z większym polem do popisu dla artystów” – mówi. Zwraca uwagę na potrzebę bardzo wczesnego publikowania regulaminu czy informacji o tym, kto się dostał. zwykle TVP robi to na ostatnią chwilę, a Sargis sądzi, że zakwalifikowani powinni mieć co najmniej dwa miesiące na przygotowania całego występu. Chciałby też zaangażowania jury międzynarodowego jak w wielu innych krajach. Jego pasja do Eurowizji wynika z wpływu rodziny – zawsze wspólnie oglądali konkurs kibicując zarówno Armenii jak i Polsce. „Śpiewam całe moje życie, więc patrzyłem jako dziecko na wielką scenę, punkty, głosowanie jury jako na coś niebywałego” – wspomina, dodając, iż każdy konkurs był inny i jedna Eurowizja może być tandetna, a druga światowa. „To zależy od uczestników” – tłumaczy. W Eurowizji lubi rywalizację i porównuje ją do Super Bowl dla Europejczyków.

„Jakość Eurowizji zależy od jej uczestników”

Sargis jest bardzo związany z Armenią – to kraj, z którego pochodzi. Jest Ormianinem z krwi i kości, z matki i ojca oraz z poczucia wewnętrznego. „Jestem z tego strasznie dumny i bardzo się cieszę. Jestem też dumnym obywatelem Polski i tak samo się wzruszam, gdy słyszę hymn ormiański jak i polski, chociaż najbardziej gdy słyszę Rotę – wtedy jestem rozklejony” – mówi. Sargis, wraz z rodziną, wyjechał do Polski w wieku dwóch lat. Sporadycznie odwiedza teraz Armenię, ostatni raz był tam tego lata. Jako fan Eurowizji śledzi poczynania zarówno Polski jak i Armenii. Porównując piosenki z tych państw sądzi, że te wysyłane przez Armenię są bardziej przemyślane, często też korzysta się z kompozytorów lokalnych, co sprawiało, iż propozycje były hitowe chociażby w tym kraju. „Praktycznie każda piosenka, która miała reprezentować Armenię była wielkim hitem i myślę, iż te utwory były przez to bardziej autentyczne i celniej trafiały do Europejczyków” – twierdzi. Polskie piosenki uznaje za często wybierane „na chybił trafił”, tak, jakby próbowano to modelować bazując na kanonie piosenki eurowizyjnej, który z pewnością nie istnieje. Dla niego najważniejsza jest autentyczność, a jakość Eurowizji zależy od jakości jej uczestników. Przykładem wysokiej jakości konkursu jest ten z 2021, gdzie Sargis wymienia m.in. utwory Maneskin czy Barbary Pravi.

Co stanie się z Armenią?

Nie jest jednak bezkrytyczny wobec ormiańskich działań. „Armenia też czasami idzie w jakieś krzaki” – śmieje się. Zauważył jednak, iż ostatnio Armenia kieruje się motywem wysyłania młodych i utalentowanych osób, które mają jeszcze wiele przed sobą. Chodzi tu o Brunette czy Rosę Linn, która już zrobiła karierę międzynarodową. Ostatnio wiele się mówi o przyszłości Armenii w kwestii JESC 2023 czy ESC 2024 z uwagi na kryzys, jaki nastąpił po ogłoszeniu upadku Republiki Górskiego Karabachu i ucieczce 100 tysięcy Ormian z Artsakhu do Armenii. Sargis uważa, iż teraz ARMTV może zadziałać na dwa sposoby, a jednym z nich jest wycofanie się z uwagi na żałobę po utraconym terytorium i ofiarach wojny. „Da to bardzo dużą możliwość do zagrań politycznych ze strony Azerbejdżanu, który może to wykorzystać” – obawia się spekulując, iż kolejna piosenka z tego kraju może mieć mocno polityczny charakter, tak jak było to z Efendi, gdzie w „Mata Hari” wykorzystano elementy ormiańskiej muzyki ludowej i ormiańskiego tańca. Drugim sposobem jest wybór bardzo dobrego kandydata, który będzie świetnie orientował się a aktualnej sytuacji i będzie odpowiednim ambasadorem Armenii w Europie. „Oczywiście, fajnie by było, gdyby konkurs nie był upolityczniany, ale dobrze byłoby wysłać kogoś z głową na karku i kto przepięknie by zaśpiewał” – mówi Sargis, który sam byłby przeszczęśliwy, gdyby to jego wybrano na reprezentanta Armenii.

„Jann to odpowiednia osoba na Eurowizję z Polski”

Podejście, które wyklarowało się ostatnio w Armenii w przypadku Rosy czy Brunette to strategia, którą Polska mogłaby od Armenii skopiować.Wysyłane są osoby młode, powszechnie bardzo dobrze odbierane, które debiutują, ale mają już jakąś bazę fanów” – mówi. Eurowizja byłaby dla nich platformą-kluczem do dalszej kariery. A czego Armenia mogłaby się nauczyć od Polski w kwestii Eurowizji? „Czasami Armenii brakuje większego zaangażowania w PR artysty, tak by on jako postać był dobrze wykreowany, ale w Polsce też się to zwykle nie dzieje, chociaż Blanka zrobiła swoje użyciem „bejby” czy innymi hakami, które dobrze się klikały” – twierdzi. A kogo Sargis widziałby w roli reprezentanta Polski na Eurowizji 2024 (oczywiście poza samym sobą?). „Zdecydowanie Jann – myślę, iż to jest taka osoba, o której mówiłem w kontekście tego co dobrze robi Armenia – wybiera młodych i utalentowanych ludzi, którzy są już trochę obyci ze sceną” – twierdzi. Sargis miał już okazję widzieć Janna na żywo i uważa, iż jest to odpowiednia osoba do tytułu reprezentanta kraju. „Z bardzo dobrą piosenką mógłby wiele zdziałać„.

Wymarzony Reprezentant: Oto superfinaliści!

Jann to jeden z pięciu superfinalistów plebiscytu „Wymarzony Reprezentant Polski na Eurowizji 2024” Dziennika Eurowizyjnego. Po serii eliminacji z dziesięciu kandydatów wybranych w otwartym głosowaniu do ostatniej rundy dotarła piątka – Doda, Igor Herbut, Jann, Roksana Węgiel i Sylwia Grzeszczak. Po głosowaniu na stronie internetowej odpadli Ralph Kamiński i Natasza Urbańska,

wyeliminował Oskara Cymsa, a Facebook Dominika Dudka. Specjalne głosowanie zaproszonych przez Dziennik Eurowizyjny ekspertów muzycznych i eurowizyjnych zakończyło się odrzuceniem Sanah, która ostatecznie zajmuje w naszym plebiscycie 6. miejsce. Po głosowaniu 20 ekspertów pora na superfinał, w którym jeszcze raz do głosu dojdą czytelnicy, obserwatorzy profilu DE na
oraz członkowie grupy Dziennika Eurowizyjnego na Facebooku! Głosowania ruszą niebawem więc śledźcie Dziennik-Eurowizyjny.pl oraz social media.

Rozmowa Dziennika Eurowizyjnego z Sargisem Davtyanem, wykorzystano też materiały prasowe wokalisty, fot. S. Davtyan – press pack

Idź do oryginalnego materiału