– Nauka gry i muzyki rozwija wrażliwość na sztukę. Uczy też dzieci i młodzież, iż nie da się oddzielić osiągnięć od pracy. Od pierwszej klasy szkoły muzycznej dziecko uczy się tego, iż jeżeli w domu nie zagra na instrumencie, nie przećwiczy tego, co zadał nauczyciel, to na następnej lekcji nie będzie dobrych wyników. To owocuje w przyszłości, niezależnie od tego, czym to dziecko w przyszłości będzie się zajmować. Ludzie z wykształceniem muzycznym są zwykle sumienni i pracowici, ponieważ widzą, iż praca i jej wynik są nierozerwalnie ze sobą połączone. Dzieci kształcone muzycznie lepiej radzą sobie w życiu – mówi nam Karol Radziwonowicz, pianista i pedagog. – Niestety, nie ma tego w szkołach niemuzycznych. Dziś w edukacji pomija się zarówno muzykę, jak i w ogóle wrażliwość na piękno. Poza placówkami ukierunkowanymi na kształcenie artystyczne w zasadzie nie ma żadnych artystycznych zajęć – dodaje.