Muzeum ogłasza rok Alfonsa Karpińskiego

sztafeta.pl 6 dni temu

150 lat temu, 20 lutego 1875 roku, w Rozwadowie przyszedł na świat znakomity portrecista, mistrz martwych natur Alfons Karpiński. Z tej okazji Muzeum przygotowuje dedykowaną wystawę czasową oraz liczne wydarzenia i niespodzianki, a my już dziś przypominamy sylwetkę tego cenionego twórcy pierwszej dekady XX wieku.

Narodziny talentu

Rozwadów był tylko kilkuletnim przystankiem w życiu familii Karpińskich. Ojciec artysty dostał tutaj posadę adiunkta sądowego. Później rodzina przenosiła się do Wadowic i Jordanowa, by osiąść na stałe w Krakowie, kiedy to przyszły malarz był dziesięciolatkiem. Wymienione małomiasteczkowe lokalizacje nie były wspominane przez artystę i nie wiemy, czy kiedykolwiek wracał tam za życia. Faktem jest jednak, iż historia zatoczyła koło i dziś jedyna w Polsce stała ekspozycja poświęcona Karpińskiemu znajduje się właśnie w Rozwadowie.

Całe swoje życie związał z Krakowem. To tutaj zetknięcie ze sztuką mistrzów, jak Matejko czy Siemiradzki, oczarowało chłopca, który z czasem odkrył, iż jego marzeniem jest zostać artystą. Początkowo pobierał lekcje u nauczyciela rysunku Józefa Bogackiego i uczęszczał na kurs artystyczny dla rzemieślników, by wreszcie trafić do Szkoły Sztuk Pięknych. Swoje talenty szlifował później na akademiach w Monachium, Wiedniu i Paryżu. To stolica Francji wpłynęła na Karpińskiego najmocniej. Wracał tam wielokrotnie, także po swoim ożenku w 1918 roku z Władysławą Chmielarczykówną.

Kobiety niczym róże

Paryż spowodował, iż Karpiński w jakiś tajemniczy sposób wspaniale oddawał kobiecą ambiwalencję. Z modelki potrafił wykrzesać nieokreśloną zmysłowość, skrytą pod płaszczyzną elegancji. Swego czasu był częstym gościem łamów czasopism, gdzie wielokrotnie reprodukowano jego prace i podkreślano talent portrecisty. Przeczytamy, iż „jest przede wszystkim malarzem niezrównanego czaru i wdzięku kobiecego, (…) miękkiej i delikatnej urody kobiecej a pełnej wyrazu” („Światowid” 1932, nr 6). Pojawiały się także odważniejsze opinie: „Kobieta Karpińskiego to Paryżanka, (…) w oczach której czuć słodką przebiegłość i która chciwa jest raczej na brylanty i złoto, niż na jakieś głębsze uczucie” („Kurier Lwowski”, 21.03.1926).

Kobiety kochały być przez Karpińskiego portretowane, a on sam był zadowolony najbardziej właśnie z tego obszaru swoich działań artystycznych. Udowadniał to na wystawach w Polsce i za granicą, gdzie najchętniej eksponował podobizny kobiet. Poprzez Jane (jedną z najbardziej znanych modelek Karpińskiego), cenione aktorki wymieniane przez artystę w jego „Wspomnieniach”, a wreszcie po własną żonę, której wspaniałe portrety można podziwiać na ekspozycji stałej w Galerii Malarstwa Alfonsa Karpińskiego w Stalowej Woli–Rozwadowie.

Obecnie na aukcjach pośród pozostałych prac Karpińskiego dominują studia kwiatów. A to dlatego, iż kultowe już w jego czasach martwe natury sprzedawały się wyśmienicie, a sam artysta z dumą podkreślał, iż dużo pracował i z tej pracy się utrzymywał. Jednak to właśnie obrazy z różami pozwalały Karpińskiemu dostrzec złożoność kobiecej natury i szlifować warsztat portrecisty. „One są dla mnie szkołą kolorytu. (…) studium kwiatów pomaga mi bardzo w portrecie kobiecym. Nie zapominaj bowiem, czym jest portret wykwintnej damy. Obok naturalnego wdzięku czy urody, ileż wymaga sztuki, pielęgnacji, kaprysów i nastrojów mody natura kobieca. Wie o tym tylko malarz portretu kobiecego” – cytował artystę współczesny mu krytyk F. Klein.

Fascynacje twórcy

Podkreślmy jednak, iż Karpiński to nie tylko portrecista i malarz martwych natur. Śladem twórców młodopolskich, Karpiński swego czasu przejawiał spore zainteresowaniem folklorem i przebywał wielokrotnie w osławionych Bronowicach. Świetne obrazy ilustrujące epizody z życia chłopów można oglądać na stałej ekspozycji w Galerii („Pielgrzymi”, „Na odpuście”). Później, kiedy zainteresowanie artysty przeniosło się na obszary wielkomiejskie, powstały wspaniałe sceny rodzajowe, ukazujące zatłoczone i kolorowe dzielnice („Cyrk na ulicach Paryża” czy „Kwiaciarki”). W Galerii znajdziemy także wizerunki uwielbianych przez artystę kotów („Żabusia”) oraz prace z okresu wcielenia artysty do armii austriackiej w czasie I wojny światowej („Ofensywa pod Gorlicami”).

Wystawa czasowa, której premierę zaplanowano na maj 2025 roku, będzie okazją do poznania prac artysty, których na co dzień nie można oglądać w Stalowej Woli. Pojawią się na niej obrazy Karpińskiego, ale także artystów jemu współczesnych. Motywem przewodnim ekspozycji będą wątki szczególnie ważne dla malarza urodzonego w Rozwadowie.

Doceniony za życia

Alfons Karpiński był członkiem wielu ugrupowań artystycznych, m.in. „Grupy Zero”, „Grupy Dziesięciu”, Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka” czy wiedeńskiej secesji. Dożył sędziwego wieku – 86 lat, przeżywszy o sześć lat swoją piękną żonę. Został pochowany w ukochanym Krakowie na Cmentarzu Rakowickim. Pod koniec życia tylko z rzadka opuszczał mieszkanie na Floriańskiej, gdzie rok przed śmiercią stworzył jeden ze swoich najbardziej przejmujących obrazów – „Autoportret w pracowni”. Jego sztuka stale wyrażała artystę i jego niezmienny styl, który dziś jawi nam się jako kwintesencja niewymuszonej elegancji.

Wioletta Nawrocka

Galeria Malarstwa Alfonsa Karpińskiego

ul. Rozwadowska 12, Stalowa Wola

pon., wt., śr., pt.: 9.00-14.30

czw.: 9.00-18.00

niedz.: 14.00-18.00

sob.: nieczynne

Idź do oryginalnego materiału