Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 r.: bez cudu… | Bez cudu nad Wisłą

polityka.pl 11 godzin temu
Zdjęcie: Anna Glen / Muzeum Wojska Polskiego


W wizji PiS było miejsce na łuk triumfalny, monumentalny pomnik oraz muzeum. Wszystkie sławiące zwycięstwo nad bolszewikami. Właśnie udało się zrealizować ostatni z pomysłów, choć poślizg jest duży, a efekt… taki sobie. Pomnik miał stanąć na warszawskim reprezentacyjnym placu Na Rozdrożu. Ogłoszono i rozstrzygnięto choćby konkurs, a zwyciężył kontrowersyjny projekt Mirosława Nizia. Z kolei lansowany przez ówczesnego ministra kultury Piotra Glińskiego pomysł triumfalnego łuku oddano bez konkursu w ręce specjalizującego się w projektowaniu kościołów architekta Marka Skrzyńskiego. Ta idea wzbudziła jeszcze więcej kontrowersji i także ostatecznie umarła śmiercią naturalną. Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 r. miało więcej szczęścia i uroczyście otworzono je 16 sierpnia w Ossowie pod Warszawą. W pobliżu miejsca, w którym rozegrała się legendarna bitwa, znana w literaturze jako „cud nad Wisłą”.

Losy projektu są długie i zawiłe. Już w 2017 r. sfinansowanie muzeum i jego otwarcie w okrągłą rocznicę bitwy zapowiedział publicznie ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Ale sprawy toczyły się dość opornie. Z opublikowanego swego czasu przez OKO.press reportażu wynika, iż głównym zabiegającym o postawienie owego symbolu zwycięstwa nad „falą ze Wschodu” był architekt Czesław Bielecki, blisko związany z PiS, swego czasu kandydat partii na prezydenta Warszawy. I się doczekał. Ogłoszony w 2017 r. konkurs architektoniczny na koncepcję nowego muzeum wygrał właśnie Bielecki. Zdaniem obserwatorów inaczej być nie mogło. Po pierwsze dlatego, iż konkurs miał charakter zamknięty, zaproszono doń tylko sześć pracowni projektowych. Po drugie, na opracowanie koncepcji dano im zaledwie… 10 dni. Oczywiście nikt nie zdążył – z wyjątkiem pracowni Bieleckiego, która od dawna miała wszystko przygotowane, włącznie z efektowną makietą.

Czytaj też: Idź do oryginalnego materiału