W "Mumii" Stephena Sommersa z 1999 roku Fraser wcielił się w łowcę skarbów Ricka O’Connella, który musi zmierzyć się z Imhotepem (Arnold Vosloo), kapłanem ze starożytnego Egiptu. Do ponownego starcia z antagonistą doszło w sequelu "Mumia powraca" z 2001 roku. W "Mumii: Grobowcu Cesarza Smoka" O’Connell i jego rodzina walczyli ze wskrzeszonym cesarzem Hanem (Jet Li).
Wszystkie odsłony okazały się kasowymi hitami. Zarobiły łącznie ponad 1,25 miliarda dolarów na całym świecie. Recenzje z każdą kolejną częścią były coraz słabsze. Niemniej, cykl doczekał się wielu fanów.Reklama
"Mumia". Brendan Fraser zdradza, dlaczego trzecia część powstała w Chinach
O pracach nad czwartą "Mumią" poinformował serwis "Deadline". W produkcji mają pojawić się Brendan Fraser i Rachel Weisz, która wystąpiła w pierwszej i drugiej odsłonie cyklu. Za kamerą staną Matt Bettinelli-Olpin i Tyler Gillett, twórcy "Zabawy w pochowanego" i ostatnich filmów z serii "Krzyk".
Fraser zdradził, iż nie żałuje, iż w trzeciej części cyklu bohaterowie udali się do Chin. Jednak od lat czekał, by wrócić do Egiptu. "Telewizja NBC miała w tamtym roku prawa do transmisji Letnich Igrzysk Olimpijskich [w Pekinie]. Dodali to do siebie i pojechaliśmy do Chin. Praca w Szanghaju to niesamowite doświadczenie. Jestem dumny z trzeciej części i myślę, iż to dobry samodzielny film. Mieliśmy nową ekipę filmową i daliśmy z siebie wszystko" – mówił laureat Oscara za "Wieloryba".
Fraser dodał, iż kontynuacja "Mumii", o której marzył, powstaje dopiero teraz. "Czekałem 20 lat na ten telefon. […] Nadszedł czas, by dać fanom to, na co czekali".
















