Mufasa: „Bye Bye” Króla Lwa to tragedia dla piosenek o złoczyńcach Disneya

cyberfeed.pl 1 miesiąc temu


Każdego dnia Disney oddala się od rzeczywistości gwiazda życzeńświatło. I jest ku temu jeden główny powód: zdumiewający brak animowanych złoczyńców. W ciągu ostatnich 15 lat studio wyprodukowało zaledwie kilka filmów z prawdziwymi złoczyńcami jak często zauważają fani Disneyaoznacza to, iż straciliśmy wspaniały element rozrywki w postaci piosenki o złoczyńcy Disneya. Wielki numer muzyczny jest istotną częścią tożsamości większości wielkich złoczyńców – często pozwala widzom zobaczyć całą ich chwalebną okrucieństwo w akcji. W latach 2000–2023 Disney dał nam tylko pięć piosenek o złoczyńcach, a od 2010 r. tylko trzy z nich — „Matka wie najlepiej” W Splątany, „Pieśń o Backsonie” W Kubuś Puchatek, I “Błyszczący” W Moana. („Miłość to otwarte drzwi” W Mrożony technicznie rzecz biorąc jest to duet ze złoczyńcą, ale z żadnej definicji nie jest to piosenka o złoczyńcy.)

Ale nadzieja nie jest stracona: piosenka o złoczyńcy znów zyskuje na popularności. Disneya Życzenie dał nam pierwszą od 13 lat piosenkę o prawdziwym złoczyńcy „To są podziękowania, które otrzymuję?” Moana 2ognisty „Get Lost” nie do końca się to liczy, ponieważ Matangi objawia się jako sojuszniczka Moany, ale jest stylizowana i prezentowana jako piosenka złoczyńcy. Mufasa: Król Lew zawiera także pełną piosenkę złoczyńcy: „Do widzenia”, śpiewane przez Madsa Mikkelsena jako antagonistę białego lwa Kirosa.

Niestety, „Bye Bye” (podobnie jak „This Is the Thanks I Get?!”) jest żałosną machinacją numeru złoczyńcy, która sprawia, iż ​​złoczyńca mniej groźny. „Bye Bye” to solidny kandydat na piosenkę o najgorszym złoczyńcy w historii – to niezwykły wyczyn, gdy… jodłująca piosenka z Dom na strzelnicy istnieje. To także cenne przypomnienie tego, jak wspaniałe były kiedyś piosenki o złoczyńcach Disneya.

Od czasu pierwszej piosenki o złoczyńcy w filmie fabularnym Pinokio‘S „Cześć, Diddle, Dee, Dee” zapewnienie muzycznej prezentacji wielkiego zła filmu było jednym z najlepszych wyrazów muzycznego dziedzictwa Disneya. Przed renesansem Disneya (1989–1999) były one zwykle krótsze i miały mniejszą skalę. Sami złoczyńcy choćby nie musieli ich śpiewać — zobacz jazzowy klasyk „Cruella De Mon”, „Fałszywy król Anglii” w Robin Hood, Lub Przygody Ichaboda i pana Ropucha‘S „Jeździec bez głowy”. Często sprawiały wrażenie raczej namysłu niż głównego bohatera, chociaż przez cały czas wywoływały różnego rodzaju pyszne nikczemności, takie jak skłonność Kapitana Haka do zabijania. Piotruś Pan„Elegancki Kapitan Hak” czy nieograniczona wściekłość Królowej Kier w „Kto malował moje róże na czerwono?”

Jednak w epoce renesansu stały się one dużymi, dynamicznie opracowanymi choreografiami w stylu Broadwayu i istotnym aspektem animowanych filmów Disneya: Pamiętne przykłady pojawiają się w Mała Syrenka, Piękna i Bestia, Aladyn (jako powtórka), Król Lew, PocahontasI Dzwonnik z Notre Dame.

Nie ma jednego sposobu na udaną piosenkę o złoczyńcy, ale wszystkie wielcy mocno ugruntowują charaktery antagonistów i ukazują to, co czyni ich naprawdę diabelskimi. „Biedne, nieszczęsne dusze” I „Przyjaciele po drugiej stronie” pokaż, jak mistrzowsko Ursula i doktor Facilier manipulują swoją ofiarą. „Cruella De Mon” pokazuje, jak obrzydliwa jest Cruella, zanim w ogóle będziemy mieli przyjemność ją zobaczyć. „Ogień piekielny” być może najwspanialsza piosenka Disneya o złoczyńcy, jest najciemniejsza ze wszystkich, gdy sędzia Frollo ujawnia nieugaszoną żądzę Esmeraldy, która doprowadziła go do niewyobrażalnego zła, i kontrastuje ją z jego surowymi, surowymi przekonaniami religijnymi.

Te utwory nie muszą być mroczne ani utrzymane w spokojnym tempie: optymistyczne utwory, takie jak „The Headless Horseman”, Piękna i Bestia”S „Gaston”, Miecz w kamieniu‘S „Szalona Pani Mim” I Wielki mysi detektyw‘S „Największy umysł przestępczy na świecie” (w którym występuje chór lokajów radośnie celebrujących pomysł utopienia przez Ratigana wdów i sierot) wszyscy przedstawiają zadowolone z siebie portrety okrucieństwa.

Podczas gdy świetne piosenki o złoczyńcach pomagają nam zrozumieć, co sprawia, iż ​​złoczyńca działa, o Kirosie nie dowiadujemy się praktycznie niczego z „Bye Bye”. W tekstach o tym, iż księżyc „nie jest posłuszny / i ja też nie”, dostajemy jedynie mgliste pojęcie o jego osobowości. Kiros pragnie zemsty na Mufasie, który zabił jego syna. Ale najbardziej groźną rzeczą, jaką może zaoferować, jest dziecinna drwina: „Będę ostatnią rzeczą, którą zobaczysz / zanim każę ci się pożegnać”.

Król Lew jego motywem przewodnim jest tragiczna śmierć Mufasy, więc widzów nie trzeba traktować tak delikatnie. Przesłanie „do widzenia” jest boleśnie obojętne, jakby choćby Kiros nie wierzył w to, co mówi. A jeżeli Kiros nie może oferować swoich niedopowiedzianych gróźb z żadnym przekonaniem, dlaczego mielibyśmy wierzyć, iż ma jakiekolwiek szanse na zabicie Mufasy?

Autor tekstów Lin-Manuel Miranda popełnia błąd, koncentrując „Bye Bye” nie na złoczyńcy, ale na Mufasie. Nic w piosence nie sugeruje, co sprawia, iż ​​sam Kiros jest nikczemny, niebezpieczny, wyjątkowy i fascynujący jako postać. W „Bye Bye” wydaje się, iż Kiros jest pochłonięty emocjonalnym momentem, który popycha go do morderstwa, a nie postacią dumną ze swoich planów lub nikczemnych korzeni.

Tekst nie wspomina o żadnym talencie Kirosa: nie ma wzmianki o jego dzikich pazurach, muskulaturze czy ostrych, przeszywających zębach. Wstrętna, dziecinna groźba, iż ​​Mufasa się pożegna, wydaje się bardziej rozdrażnieniem niż prawdziwym zamiarem. Ponieważ „Bye Bye” nie mówi nam nic o Kirosie ani o tym, do czego jest zdolny, nie ma powodu, aby mu kibicować, ani choćby się nim przejmować.

Piosenki o złoczyńcach były dla twórców Disneya doskonałą okazją do przekraczania granic i łamania tematów tabu: gdzie indziej postać Disneya mogłaby użalać się nad faktem, iż jego własne pragnienia seksualne go odpychają? Pomogły Disneyowi w kreatywnym rozwoju, jednocześnie pozwalając widzom rozkoszować się niektórymi z mroczniejszych emocji, których zwykle unikają filmy Disneya. „Bye Bye” szczególnie rozczarowuje w porównaniu z klasyką Król Lew piosenka „Be Readed”, w której Scar ujawnia swoje plany pokonania Mufasy i Simby (wyraźnie mówiąc, iż ich zabije) oraz jak przejmie kontrolę nad Pride Rock, sprowadzając swoich drapieżnych wyznawców hien do ziemi obiecanej.

Piosenka Mirandy sprawia wrażenie duchowego następcy „Be Prepared”, choć żałośnie brakuje jej ducha. Warkliwe „do widzenia” wydaje się być powtórzeniem uszczypnięcia Skazy, ale jego numer z 1994 roku jest pełen prawdziwej złośliwości, a także zapadających w pamięć obrazów celowo przywołujących niemiecką Trzecią Rzeszę. W ekranowej inscenizacji „Bye Bye”, która sprowadza tę liczbę do grupy lwów krążących i skaczących wokół, brak jest kreatywności wizualnej i śmiałości.

W „Be Readed” zaczynamy rozumieć przebiegłość, kipiącą nienawiść i manipulacyjną charyzmę Skazy w równym stopniu. W „Bye Bye” widzimy lwa krzyczącego „pa pa” kilka razy. Jest to tym bardziej zaskakujące, biorąc pod uwagę, iż Miranda napisała w „Shiny” solidną piosenkę o złoczyńcy, która z powodzeniem ukazuje obsesje gigantycznego kraba Tamatoa i jego groźne cechy. Przekazywanie tego wszystkiego dzięki piosenki jest szczególnie ważne, biorąc pod uwagę, iż numer to jedyna szansa dla tego drobnego złoczyńcy, aby… hm, zabłysnąć. Ale „Bye Bye” jest bladą imitacją tego, co było wcześniej.

Mam wrażenie, iż piosenki o złoczyńcach Disneya stały się trudnym ćwiczeniem, dodanym bardziej z poczucia obowiązku niż z inspiracji. Ale te liczby zasługują na więcej. To ogromny powód, dla którego klasyczni złoczyńcy Disneya są tak popularni i zapadający w pamięć. Przerywają paradę głównych piosenek „Chcę” i piosenek komiksowych i służą jako zabawne wycieczki w bezpieczne dla dzieci złośliwości w kreatywny sposób. jeżeli autorów piosenek Disneya nie interesuje, co sprawia, iż ​​piosenki o złoczyńcach są tak cudowną częścią kanonu studia, może mimo wszystko będzie nam lepiej bez nich.



Source link

Idź do oryginalnego materiału