Mrówka, osa, kot, wieloryb – podsumowanie weekendu w polskich kinach

boxoffice-bozg.pl 1 rok temu

Do Kota w butach, który prawdopodobnie jeszcze podczas minionego przekroczył pułap dwóch milionów widzów, w polskich kinach w ubiegłym tygodniu dołączyły w postaci dwóch filmów jeszcze trzy inne zwierzęta: mrówka, osa i wieloryb. Kombo tych dwóch pierwszych przyciągnęło najwięcej widzów, ale ten ostatni zgromadził także całkiem dużą widownię. Podczas minionego weekendu w polskich kinach mogło zostać sprzedanych w sumie ponad 700 tys. biletów, co oznacza niewielki spadek w porównaniu do poprzedniego tygodnia (ok. 750 tys.).

Ant-Man i Osa: Kwantomania to trzecia część serii, która w MCU należała raczej do tych mniej popularnych. W polskich kinach pierwsza część wystartowała z poziomu 44 358 widzów, a w sumie zgromadziła ich ok. 253 tys., z kolei drugą część zobaczyło podczas premierowego weekendu 102 674 widzów, a razem prawie dwukrotnie więcej niż poprzednik, bo ponad 445 tys.. Duży wzrost popularności, który był zauważalny nie tylko w Polsce, wynikał także w pewnym stopniu z daty premiery części drugiej. Był to pierwszy film MCU, który trafił do kin po niesamowicie popularnym Avengers: Wojna bez granic. Otwarcie części trzeciej pokazuje, iż tendencja wzrostowa tej serii o prawodpodobnie najmniejszym superbohaterze Marvela została utrzymana. Podczas premierowego weekendu w polskich kinach pojawiło się na tym filmie 162 191 widzów. To szesnasty najlepszy rezultat otwarcia dla ekranizacji komiksu w naszym kraju oraz jedenasty pośród filmów MCU:

Drugą nowością weekendu, która znalazła się w pierwszej dziesiątce był Wieloryb. Najnowszy film Darrena Aronofsky’ego zgromadził 33 638 widzów na 194 kopiach, jednak z pokazami przedpremierowymi po premierowym weekendzie na jego koncie znajdowało się już 52 117 widzów. Wynik od piątku do niedzieli jest lepszy niż w przypadku poprzedniego filmu reżysera, mother. Tamten tytuł wystartował w listopadzie 2017 roku z poziomu 24 153 widzów, miał jednak tylko 100 kopii. Wieloryb zdobył trzy oscarowe nominacje do Oscara, w tym dla Brendana Frasera, który jest jednym z faworytów w kategorii „najlepszy aktor pierwszoplanowy”.

Poza dziesiątką wystartowało jeszcze Blisko, czyli nominowany do Oscara w kategorii „najlepszy film międzynarodowy” film z Beligii. Tytuł ten zgromadził nieco ponad 10 tys. widzów na 60 ekranach. Nie jest znany wynik nowości Kobieta wojownik, który jest filmem UIP. Przypuszczmy jednak, iż zainteresowanie tym tytułem było niewielkie, a jego widownia mogła nie przekroczyć pułapu 5 tys.. Tym samym jedynym filmem UIP, który znajduje się w tej chwili w naszej alternatywnym TOP10 jest Kot w butach: Ostatnie życzenie. Podczas swojego siódmego weekendu mógł on zgromadzić jeszcze ok. 75 tys. widzów, a w sumie udało mu się już dobić do pułapu 2 mln. To trzeci film od początku pandemii, który go osiągnął.

Z kolei do pułapu 3,5 mln widzów zbliża się Avatar: Istota wody. Film ten wyprzedził właśnie Pasję na liście największych przebojów polskich kin po 1989 roku i znajduje się w tej chwili na jej siódmym miejscu. jeżeli chodzi o niepolskie produkcje, to osiągnięty wynik daje miejsce trzecie, co oznacza, iż trzy najbardziej popularne zagraniczne tytuły są filmami Jamesa Camerona. W poniższym zestawieniu zaktualizowany jest także wynik Titanica, którego rocznicowa reedycja zgromadziła podczas drugiego weekendu prawie 27 tys. widzów, a w sumie 162 309 widzów.

Najpopularniejszym filmem roku, pomijając drugiego Kota w butach, są Mumie. Animacja przekroczyła właśnie pułap 400 tys. widzów. Pułap 300 tys. przekroczyły podczas minionego weekendu Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka, które tym razem zgromadziło 101 734 widzów (-21% względem otwarcia), a w sumie 345 717 widzów, a także Heaven in Hell. Polski film erotyczny cieszył się dużym zainteresowaniem w środku tygodnia (Walentynki), i po pierwszych dziesięciu dniach na jego koncie znajduje się 307 922 widzów. Poczas drugiego weekendu propozycję tę wybrało 79 177 widzów, w tym także osoby, które z opóźnieniem obchodziły „święto zakochanych”.

Tymczasem Masz ci los! stał się czwartą tegoroczną rodzimą premierą, która przekroczyła pułap 200 tys.. Początek roku dla polskich filmów był ogólnie bardzo słaby, jednak patrząc na poszczególne tyuły i ich wyniki, to ciężko było się spodziewać po nich lepszych rezultatów. Póki co nie pojawiła się propozycja, która byłaby w stanie przyciągnąć masy, tak jak to zawzwyczaj bywało w pierwszych dwóch miesiącach ostatnich lat przed pandemią.

Źródło: boxoffice.pl via Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Box Office Raport, InsideKino

Idź do oryginalnego materiału