Mówili, iż jest za stary na dziecko. Strasburger bez cenzury o późnym ojcostwie. Nie tego się spodziewaliście

viva.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Olga Majrowska


Kilka lat temu jego życie przeszło prawdziwą rewolucję. Karol Strasburger doświadczył siły bezwarunkowej miłości. W 2019 roku aktor został po raz pierwszy ojcem. Na świecie pojawiła się ukochana córeczka gwiazdora Familiady i jego żony, Małgorzaty Strasburger. W najnowszym wywiadzie ulubieniec widzów wspomniał o późnym ojcostwie i miłości do najważniejszych kobiet swojego życia. „Odkąd Laura pojawiła się na świecie, patrzę na świat oczami dziecka. Nie swoimi, a jej. Bo ja już w wielu miejscach byłem i doświadczałem różnych rzeczy, dla niej wszystko jest nowe”, opowiadała w Plejadzie.

Karol Strasburger o ukochanej żonie, Małgorzacie. Miłość wypełniła jego życie

Był czas, gdy Karol Strasburger – znany z uśmiechu, elegancji i dystansu – został sam. Bez planu na jutro, bez wizji na później. Życie, choć pełne sukcesów zawodowych i uznania, zaczęło przypominać zamkniętą księgę. W jednym z wywiadów wyznał, iż po śmierci poprzedniej partnerki pojawiła się pustka tak głęboka, iż trudno było uwierzyć, iż jeszcze coś pięknego może się wydarzyć.

Miał już swoje lata, ukształtowaną osobowość i konkretne oczekiwania – nie tylko wobec świata, ale przede wszystkim wobec siebie. Wiedział, iż znalezienie kogoś, kto mógłby dzielić z nim każdy zwykły dzień byłoby trudne. „Wydawało mi się, iż nie uda mi się, w jakimś sensie, rozpocząć życia od nowa. Na szczęście, pomogła mi moja odwaga. Ta sama, która towarzyszyła mi wtedy, gdy szedłem na egzaminy do szkoły teatralnej czy decydowałem się poprowadzić "Familiadę". I tym razem mnie nie zawiodła”, mówił Michałowi Misiorkowi dla Plejady.

Czytaj też: Karol Strasburger drży o przyszłość córki. Ta jedna myśl nie daje mu spokoju

A potem pojawiła się Małgosia. I nagle coś, co wydawało się definitywne, zyskało przecinek. Rozdział, który miał być ostatni – dopisał się sam, z czułością i spokojem. Strasburger odkrył, iż choćby wtedy, gdy życie wydaje się być zamknięte – potrafi jeszcze zaskoczyć. I iż to właśnie wtedy, po cichu, bez fanfar, przychodzi największa miłość. Gdy wyszło na jaw, iż Karol Strasburger zakochał się w Małgorzacie, media i fani nie mogli powstrzymać się od jednego pytania: „A różnica wieku?”. Ich związek – pełen czułości i równowagi – gwałtownie stał się obiektem publicznej oceny, jakby liczby na metryce mogły przekreślić autentyczność emocji. Dla nich liczyła się jedynie ich miłość.

Równie wielkie emocje wywołała informacja o tym, iż artysta i jego żona oczekują narodzin dziecka. I dodaje, iż miłość do ukochanej żony, Małgorzaty Strasburger i ich córeczki go uskrzydla. Dodaje niesamowitej energii. Bo jak zaznacza – nie ma nic gorszego niż samotność. „Świadomość, iż mam obok siebie kogoś, kto mnie kocha, wspiera i akceptuje, dodaje mi mnóstwo siły. Do tego dochodzi jeszcze radość, którą daje mi córeczka”, mówi w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.

Karol Strasburger o późnym ojcostwie: "Czytałem, iż jestem za stary na dziecko"

Karol Strasburger, w wieku 72 lat po raz pierwszy został tatą. Po narodzinach Laury całe jego życie przeszło transformację. Dziś dom to przestrzeń miłości, wsparcia i rodzinnych chwil. Prezenter uważa, iż dziś jest lepszym ojcem niż byłby nim w młodszym wieku. W przeszłości skupiał się na budowaniu kariery. Praca na planie filmów i seriali zabierała mu czas. Teraz natomiast twierdzi, iż dojrzałość i dystans czynią go spokojniejszym i bardziej świadomym rodzicem.

„Czytałem, iż jestem za stary na dziecko, iż nieprzespane noce i aktywność dziecka mnie wykończą, iż nie poradzę sobie z rodzicielstwem. Nie ukrywam, iż mnie to bolało. A mimo iż mam swoje lata, uważam, iż jestem lepszym tatą niż wielu młodszych mężczyzn, którzy spłodzili dziecko, a po dwóch latach rozwiedli się i zniknęli, bo wychowywanie syna czy córki ich przerosło, bo okazało się, iż nie są w stanie zrezygnować ze swojego egoizmu i poświęcić życia dla tej małej istoty”, dodaje w Plejadzie.

Jak zaznacza Karol Strasburger rodzicielstwo wymaga rezygnacji, odpowiedniego balansu. Z niektórych planów, wygód, ambicji. Trzeba umieć zejść z piedestału, przestać być „najważniejszym” w swoim własnym życiu. Ale w zamian zyskuje się coś, co trudno opisać – poczucie sensu, które wypływa z drobnych codziennych rytuałów. Z faktu, iż ktoś na ciebie czeka. Dziś nie wyobraża sobie świata bez Laury.

Córeczka napędza go do nowych wyzwań. Stała się jego inspiracją, motywacją, radością. I kiedy patrzy wstecz, nie żałuje ani przez chwilę, iż nie posłuchał tych, którzy odradzali mu późne ojcostwo. Bo miłość – prawdziwa, czysta, bezwarunkowa – nie zna wieku. „Ja dziś niesamowicie cieszę się, iż odważyłem się mieć dziecko. Ta decyzja, którą podjęliśmy, była genialna. Cieszę się, iż nie uległem podszeptom tych, którzy odradzali mi rodzicielstwo. Dziś nie widzę świata poza Laurą i naszą rodziną, która tak naprawdę napędza mnie do nowych wyzwań”, opowiada Michałowi Misiorkowi.

Źródło: Plejada.pl

Idź do oryginalnego materiału