Morderstwo legendy polskiej sceny. "Dziś zareagowalibyśmy inaczej"
Zdjęcie: Andrzej Zaucha (1990)
Andrzej to był "man", sprawdzał się w sytuacjach ekstremalnych — potwarzali jego przyjaciele. Zginął zastrzelony przez francuskiego reżysera Yves’a Goulais, z którego żoną miał romans. — Zadzwonił do mnie gość o jedenastej, iż "pana kolegę zastrzelili" — relacjonował Zbigniew Wodecki.