Steffen Moller był częścią obsady serialu "M jak miłość" w latach 2002-2009. Przypomnijmy, iż jego wątek zakończył się wyjazdem do Niemiec po rozwodzie z Małgosią i nawiązaniu relacji z Elą. Po 25 latach nieobecności w kultowym serialu Telewizji Polskiej, aktor znowu wróci na plan! Opowiedział o tym w rozmowie z dziennikarzami śniadaniówki "Dzień dobry TVN".
REKLAMA
Zobacz wideo Hi Hania dzięki tym sposobom zdobyła miliony w sieci. Tego nauczył ją sam Friz
Steffen Moller wraca do "M jak miłość" po 25 latach. Co za słowa w "Dzień dobry TVN"
Steffen Moller zagościł w "Dzień dobry TVN". Opowiedział o tym, iż jego domem jest "pociąg, który kursuje między dwoma miastami w Polsce i Niemczech". "Dodał, iż cały czas kursuje między Berlinem a Warszawą" - wyznał. Dodał również, iż nie zamieszcza żadnych informacji na swój temat w mediach społecznościowych. Co więcej, praktycznie z nich nie korzysta. Informacje o świecie znajduje offline. - Zniknąłem tylko z mediów, istnieje życie poza mediami (...). Słuchaj, ja jeszcze kupuję coś, co się nazywa książka. Strony papierowe (...). choćby kupuję gazety na dworcu. Ja nie lubię smarfonów - opowiadał. Na pytanie, czy nie czuje się nieco wykluczony, wyznał, iż ma laptop i też ogląda YouTube'a. Denerwuje go jednak ciągłe używanie telefonów.
Następnie przeszedł do tematu jego powrotu "M jak miłość". Steffen Moller wyznał, iż nie może zdradzić zbyt wiele informacji. Podkreślił jednak, iż odcinek z jego udziałem zostanie wyemitowany 14 lutego 2026 roku.
Steffen Moller o "M jak miłość". Jego wątek zakończył się niespodziewanie
Aktor z Niemiec wcielał się w rolę syna Simony, którą grała Agnieszka Fitkau-Perepeczko. Jego wątek zakończył się nagle, czym zaskoczył wielu widzów. A jak sam Möller wspomina takie zakończenie? Jak powiedział w rozmowie z RMF24, musiał przyjąć to do wiadomości. "Po prostu widziałem w scenariuszu, iż za chwilę wyjeżdżam do Niemiec, czyli już wypadam, trzeba było przyjąć to do wiadomości" - mówił. Co ciekawe, produkcja odezwała się do niego dopiero dwa lata po jego odejściu, ale aktor nie planował już powrotu na plan. W starszym wywiadzie dla Wirtualnej Polski dodał, iż czuł żal do twórców. "Po 13 latach w Polsce moja kariera tutaj zaczęła zwalniać - zakończyła się produkcja programu 'Europa da się lubić', a w serialu 'M jak miłość' wykreślono moją postać ze scenariusza, do dziś nie wiem, dlaczego" - wyznał. Polscy fani przez cały czas o nim pamiętają i wciąż za nim tęsknią.















