Moja starsza córka rozwiodła się pięć lat temu. A niedawno dowiedziałam się, iż moja młodsza córka wychodzi za mąż za Andrzeja – byłego męża swojej starszej siostry

przytulnosc.pl 3 dni temu

Mam dwie córki – Marię i Irenę. Jako dzieci były ze sobą bardzo blisko, ale teraz coś się między nimi wydarzyło. W zeszły weekend miałam urodziny. Przyszła młodsza, Irena. Maria wymyśliła jakąś wymówkę i odwiedziła mnie dopiero następnego dnia.

Zaczęłam się martwić. Zapytałam ją, co się dzieje między nią a Ireną, bo widzę, iż są skłócone. Na początku unikała tematu, ale w końcu powiedziała coś, co mnie zszokowało:

– Mamo, czy wiesz, iż Irena spotyka się z Andrzejem? Co więcej, zamierza za niego wyjść za mąż.

Andrzej – były mąż Marii. Szczerze mówiąc, w głębi duszy Maria żałuje swojego rozwodu, choć nigdy się do tego nie przyznała. Andrzej był domatorem, spokojnym, małomównym człowiekiem, a pod względem finansowym nie zarabiał fortuny.

Marię zaczęło męczyć takie życie. Uważała, iż zasługuje na więcej. Pewnego dnia spakowała walizkę, wzięła pięcioletnią córkę za rękę i wyprowadziła się do wynajętego mieszkania, jednocześnie składając pozew o rozwód.

– Mam już tego dość! – tłumaczyła mi swoją decyzję. – Ludzie wyjeżdżają na wakacje, chodzą na spotkania, zapraszają gości. A u nas wiecznie albo nie ma na nic pieniędzy, albo czasu, albo chęci. Siedzimy w domu jak staruszkowie! Tak samo mogę żyć i sama!

Przez pół roku po rozwodzie Andrzej próbował odzyskać byłą żonę – pisał, dzwonił, wymyślał preteksty do spotkań. Maria jednak ignorowała wszystkie jego starania. Była przekonana, iż odpocznie, rozejrzy się i znajdzie sobie kogoś lepszego. Po pewnym czasie Andrzej przestał się starać. Regularnie płacił alimenty, kilka razy w miesiącu dzwonił do córki, od czasu do czasu zabierał ją na spacer.

Z Marią rozmawiał tylko w sprawach dotyczących dziecka – spokojnie i bez emocji.

Minęło pięć lat od rozwodu, a Maria wciąż jest sama. Może i wróciłaby do Andrzeja, ale on już jej nie zapraszał z powrotem. A sama nie chciała się do niego odezwać, choć ukradkiem śledziła jego życie w mediach społecznościowych. Od czasu do czasu pojawiały się przy nim jakieś kobiety, ale pewnego dnia Maria zobaczyła coś, co nią wstrząsnęło. Na jednym ze zdjęć obok byłego męża dostrzegła… swoją młodszą siostrę, Irenę.

– Co ja właśnie zobaczyłam?! – natychmiast zadzwoniła do siostry.

– A co się stało? – zapytała niewinnie Irena. – A, chodzi ci o zdjęcie? No tak, to twój były mąż, i co z tego? Spotykamy się od kilku miesięcy, podoba mi się. Co w tym dziwnego? Od dawna jest rozwiedziony, nie jest ci nic winien! Zamierzamy się pobrać.

– Jak to „nie jest mi nic winien”?! – zaczęła krzyczeć Maria. – To mój były mąż! Ojciec mojego dziecka! Naprawdę nie znalazłaś nikogo innego na całym świecie, tylko musiałaś zacząć spotykać się właśnie z Andrzejem?!

– Były to były – wzruszyła ramionami młodsza siostra. – Wybacz, ale nie rozumiem twojej reakcji. Z kim się spotykam, to moja sprawa.

Do tej pory Maria i Irena miały dobre relacje, ale teraz, „po czymś takim”, starsza siostra nie chce choćby patrzeć na młodszą. Irena – piękna, odnosząca sukcesy, szczupła, bardzo efektowna kobieta – zawsze cieszyła się dużym powodzeniem wśród mężczyzn. Miała wybór. Jak mogło jej w ogóle przyjść do głowy, by związać się właśnie z Andrzejem? To zdrada – uważa Maria. I tak też powiedziała to swojej siostrze.

Zadzwoniłam do Ireny i zapytałam:

– Dlaczego właśnie Andrzej, córko? Naprawdę nie było innych mężczyzn?

– To nie wasza sprawa, mamo. Moje życie prywatne to moja sprawa. Sama zdecyduję, z kim chcę być! Poza tym Andrzej od dawna jest rozwiedziony i nikomu niczego nie jest winien!

Ale ja uważam, iż to nie w porządku, iż moja młodsza córka spotyka się z byłym mężem starszej. Tak nie powinno być. Tylko co ja teraz mogę na to poradzić.

Idź do oryginalnego materiału