Mistrzowska gra z widzem. Ten serial rozbawi i doprowadzi do łez

swiatseriali.interia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Co robić, gdy padasz ofiarą oszusta matrymonialnego? Z takim pytaniem mierzą się bohaterki serialu "Historia oparta na steku kłamstw". Brytyjska produkcja pełna intryg i humoru od 19 listopada jest emitowana na antenie BBC First, a polscy widzowie, mogli ją zobaczyć podczas BNP Paribas Warsaw SerialCon. Czy warto się z nią zapoznać?


"Historia oparta na steku kłamstw" - o czym jest serial?


"Historia oparta na steku kłamstw" to brytyjski serial, który łączy w sobie elementy thrillera, czarnej komedii i dramatu, tworząc wciągającą mieszankę emocji. Produkcja bawi absurdem, niepokoi zagrożeniem i wzrusza autentycznością bohaterów. Jest to opowieść, która odzwierciedla złożoność współczesnych relacji, eksplorując tematy takie jak samotność, manipulacja i siła kobiecego wsparcia.


Historia koncentruje się na dwóch kobietach: Alice Newman (Rebekah Staton) i Cheryl Harker (Marianne Jean-Baptiste). Alice to ambitna sekretarka w domu mody, która przez lata walczyła o stabilność po tym, jak jej mąż zniknął, pozostawiając ją z problemami finansowymi. Z kolei Cheryl to rozchwytywana pisarka, której życie po śmierci męża stało się monotonne, mimo sukcesów zawodowych. Na ich drodze staje Robert Chance (Alistair Petrie), charyzmatyczny "aktywistyczny podróżnik", który okazuje się być tym samym oszustem, który niegdyś zrujnował życie Alice. Kobiety, połączone wspólnym celem i niespodziewaną przyjaźnią, postanawiają ujawnić prawdę i odzyskać sprawiedliwość.Reklama


Za stworzenie serialu odpowiadają Penelope i Ginny Skinner. Produkcję wyreżyserowali Robbie McKillop i Nicole Charles, a nad całością czuwały takie osobistości jak Naomi de Pear i Lydia Hampson. Muzykę, która nadaje ton poszczególnym scenom i buduje napięcie, stworzył Arthur Sharpe, laureat nagrody Ivor Novello. Zdjęcia realizowano w Oksfordzie.


W scenariuszu królują silne kobiety


"Historia oparta na steku kłamstw" to mistrzowska gra z widzem, w której klimat i humor są wyważone jak w najlepszych produkcjach. Serial płynnie żongluje między powagą a ironią, pozwalając widzowi śmiać się w jednej chwili, by w następnej zastygnąć z niepokojem.


Artystyczne zdjęcia dopełniają atmosfery. Choć tempo opowieści jest wolniejsze, w żadnym momencie nie wpada w monotonię - każda minuta jest doskonale wykorzystana. Chcemy wiedzieć, co wydarzy się dalej. To serial, który szanuje widza, serwując mu inteligentny scenariusz, gdzie każdy wątek ma swoje miejsce, a zakończenie jest prawdziwą nagrodą dla cierpliwych.
Alistair Petrie jako Robert Chance bezsprzecznie przyciąga uwagę publiczności. Mimo iż jego bohater przeraża i na pewno nikt nie chciałby spotkać go na żywo, to trudno oderwać od niego wzrok. Ma swój magnetyzm, któremu trudno jest się oprzeć.
Jednak w świecie "Historii" mężczyźni są jedynie tłem - to kobiety rządzą tym serialem. Ich złożoność, siła i determinacja są sercem opowieści. Rebekah Staton i Marianne Jean-Baptiste tworzą niesamowity duet, a każda postać kobieca, niezależnie od czasu ekranowego, jest genialnie wykreowana. Dawno nie widziałam tak profesjonalnej gry aktorskiej.


Sztuka oszustwa w swojej najlepszej formie


Serial uderza w niezwykle aktualne tematy - oszustwa, mizoginię, gaslighting - w sposób, który zmusza do refleksji. Historia samotnych kobiet wpadających w sidła inteligentnego manipulatora odbija się echem w rzeczywistości, gdzie zbyt często podobni oszuści uchodzą bezkarnie. Twórcy z szacunkiem traktują te poważne kwestie, równocześnie nie zapominając o rozrywkowym aspekcie opowieści.
To sztuka oszustwa w swojej najlepszej formie, a kreatywna narracja, wywiady z ofiarami i odważne przełamywanie czwartej ściany sprawiają, iż każda minuta jest wypełniona treścią. To produkcja, która nie tylko spełnia swoje obietnice, ale także pozostawia widza z poczuciem, iż obejrzał coś naprawdę wyjątkowego. Myślę, iż serial spodoba się wielu - naprawdę warto się z nim zapoznać.


8/10


Zobacz też: "To nierealne". Gwiazda "Pingwina" komentuje nominację do Złotego Globu
Idź do oryginalnego materiału