Mircia

tablicaodjazdowhome.wordpress.com 1 tydzień temu

Nicnierobienie w domu rodziców nabiera innego wymiaru. Pijemy kawę z mamunią, siedzę, czytam, idę na ogród poopalać nogi. Skwar. Zupa zrobiona, kotlety zrobione, mama nakarmiona. Czytam. Myślałam, iż nareszcie wskoczę w literaturę piękną, ale wchodzi mi na razie literatura zawodowa. Gabbard, Casement, Bollas. Na uszach Gabor Mate. Chcę dokończyć Iscę Wittenberg.

Mamunia nie widzi, ma dziurę w sercu i biodro złamane rok temu. Nie ma włosów (straciła po Czernobylu, albo załamaniu na tle nerwowym, zdania są podzielone). Jest krucha, nieporadna, potrzebuje pomocy przy czynnościach dnia codziennego. A jednak przebywanie z nią napełnia mnie spokojem, śpię fantastycznie. Mamunia ma 85 lat i już od dziesięcu lat ‘jest krucha’, ale trwa, dalej płynie, jest, podparta z każdej strony lekami i suplementami przez moją siostrę.

Muszę jeszcze napisać o cioci Mirci, która miesiąc temu odwiedziła mamunię. Ciocia jest naprawdę cioteczną babką, ma 95 lat, wygląda jak Szymborska i przyjechała w odwiedziny, bo już od pół roku nie musi opiekować się swoją starszą siostrą, ciocią Manią, która zmarła w wieku 97 lat. Mając zatem nareszcie czas wolny, ciocia Mircia, panna, profesorka entomologii w Olsztynie, wybrała się sama na wycieczkę do Wrocławia, pociągiem, odwiedzić mamunię i jej dzieci oraz zwiedzić Ostrów Tumski, zobaczyć Panoramę Racławicką, zamek Książ i Palmiarnię. Na zamku książ ciocia zasuwała tak szybko, iż mojej siostrze trudno było dotrzymać jej kroku. Ciocia Mircia opowiadała non stop przez trzy dni, moje rodzeństwo ją na szczęście nagrało, żebym mogła posłuchać. Są to adekwatnie monologi, bo jedyne niedomaganie cioci MIrci to kiepski słuch. Ciocia koniecznie chciała zobaczyć Panoramę Racławicką i bardzo się wzruszyła, bo ostatni raz ją widziała w roku 1938 we Lwowie.

….

Idź do oryginalnego materiału