„Miłość w Oksfordzie” już w sierpniu na Netflixie!

kulturalnemedia.pl 5 godzin temu

1 sierpnia na platformę Netflix trafi kolejna komedia romantyczna. Miłość w Oksfordzie zabierze nas wprost na uczelniane sale, gdzie czekać będzie wiszący w powietrzu romans studentki z wykładowcą.

Uczelniana miłość

Anna, podążając za swoimi marzeniami wyjeżdża z Nowego Jorku, aby rozpocząć studia na Oksfordzie. Tam w trakcie zajęć poznaje przystojnego wykładowcą, który wyraźnie jest nią zainteresowany. Chociaż romans studentki z profesorem wydaje się być nieodpowiedni, ta dwójka postanawia zaryzykować i poddać się iskrze, która między nimi się zrodziła. Sprawa jest prosta – to tylko zabawa, w końcu Anna i tak wróci do Stanów Zjednoczonych. Jednak zapanowanie nad uczuciami nie jest takie proste, zwłaszcza, kiedy w grę wchodzą osobiste problemy i skrywane tajemnice.

Przepis na sukces

Netflix wydaje się kurczowo trzymać jednej zasady – o ile wypuszczamy komedię romantyczną w głównej roli musi wystąpić Sofia Carson. Tak było w przypadku Listy marzeń, Purpurowych serc czy Poczujcie rytm i tym razem także nie będzie inaczej. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, iż film albo będzie hitem albo mocnym rozczarowaniem. Purpurowe serca spotkały się z ciepłym przyjęciem, a historia od wrogów do kochanków okazała się niezwykle udana. Jednak ostatnia produkcja Lista marzeń to zwyczajne odhaczanie punktów z zestawu, co musi być w komedii romantycznej. Mało wyrazista, bez głębszego zrozumienia zachowań bohaterów, a momentami po prostu nudna. Sofia Carson nie jest gwarantem sukcesu, ale o niego ma zadbać Corey Mylchreest. To on, w roli młodego króla Jerzego III, skradł serca w Królowa Charlotta: Opowieść ze świata Bridgertonów. Czy zaangażowanie, uwielbianego przez fanów Bridgertonów aktora okaże się kluczem do sukcesu? Przed nim nie lada wyzwanie, by zaskoczy i uratować to, co wydaje się od początku łatwe do przewidzenia.

Szansa na zaskoczenie

Za powstanie filmu odpowiadają producenci dramatu Gwiazd naszych wina. Ta wzruszająca historia zawładnęła sercami widzów. Miłość skazana na porażkę ze względu na śmiertelną chorobę poruszyła do głębi, przenosząc ciężar fabuły z ckliwej miłosnej opowieści do dramatu dwojga młodych ludzi. Czy w takim razie Miłość w Oksfordzie dostarczy nam równie intensywnych przeżyć? Po samym zwiastunie w ciągu dwóch minut dostaliśmy streszczenie filmu, po którym łatwo przewidzieć możliwy przebieg. Spodziewać się można wielkiej, zakazanej miłości, trudności, tajemnic i bolesnych rozstań. Gdzie miejsce na zaskoczenie? Film zapowiada się przewidywalnie, ale może producenci nas zaskoczą, wychodząc poza dobrze znane schematy komedii romantycznych. O tym, czy dostaniemy coś więcej niż typowa historia miłosna, przekonamy się już 1 sierpnia na Netflixie.

Idź do oryginalnego materiału