Zdaniem dziennikarzy portalu Deadline, Milla Jovovich wcale nie skończyła swojej wojny z żywymi trupami. Co jednak ciekawe, nie oznacza to wcale powrotu do świata "Resident Evil", ani współpracy z Paulem W.S. Andersonem. Aktorka ma pojawić się w głównej roli w "Twilight Of The Dead", długo wyczekiwanym zwieńczeniu kultowej serii George'a A. Romero!
Wytwórnia George'a A. Romero intensywnie pracuje nad możliwością realizacji siódmej i ostatniej części serii o "Żywych Trupach". Prace nad realizacją tej części realizowane są już 7 lat - to właśnie w 2017 roku Romero napisał scenariusz planowany przez niego jako epickie zwieńczenie tak długo rozwijanej sagi filmowej. Pierwsza część, "Noc żywych trupów", zrewolucjonizowała gatunek w 1968 roku, kładąc podwaliny pod serię na ten moment złożoną z kilkunastu tytułów; sequeli, remake'ów oraz prequeli. Jego śmierć zjednoczyła fanów i twórców w przekonaniu, iż dzieło życia mistrza kina grozy, z miłości do jego dziedzictwa, powinno zostać domknięte. Pomagał w tym fakt, iż gotowy scenariusz historii jasno wytyczał ramy tej historii.
Nadchodzący "Twilight Of The Dead" ma rozgrywać się na tropikalnej wyspie. Opowie o ostatnich żyjących ludziach na ziemi, którzy uwięzieni między kolejnymi frakcjami nieumarłych otworzą przed sobą nawzajem najmroczniejszą naturę człowieczeństwa. Reżyser Brad Anderson w takich słowach wypowiedział się o swoim nowym projekcie: Myśląc o tym filmie, widzę udane thrillery postapokaliptyczne, jak "Jestem legendą", "Ciche miejsce", "Droga" czy "The Last of Us" - historie gatunkowe, które są równie emocjonalne, co intensywne. Kiedy po raz pierwszy przeczytałem "Twilight Of The Dead", przy końcówce łzy napłynęły mi do oczu. To rzadkie w przypadku tego typu filmu. Ale ma w sobie ten rodzaj zaangażowania, to połączenie horroru i złamanego serca. Uwielbiam takie historie.
Co wiemy o "Twilight Of The Dead"?
Wytwórnia George'a A. Romero intensywnie pracuje nad możliwością realizacji siódmej i ostatniej części serii o "Żywych Trupach". Prace nad realizacją tej części realizowane są już 7 lat - to właśnie w 2017 roku Romero napisał scenariusz planowany przez niego jako epickie zwieńczenie tak długo rozwijanej sagi filmowej. Pierwsza część, "Noc żywych trupów", zrewolucjonizowała gatunek w 1968 roku, kładąc podwaliny pod serię na ten moment złożoną z kilkunastu tytułów; sequeli, remake'ów oraz prequeli. Jego śmierć zjednoczyła fanów i twórców w przekonaniu, iż dzieło życia mistrza kina grozy, z miłości do jego dziedzictwa, powinno zostać domknięte. Pomagał w tym fakt, iż gotowy scenariusz historii jasno wytyczał ramy tej historii.
Obok Milli Jovovich w projekt jest też zaangażowana aktorka Betty Gabriel ("Uciekaj!"). Zdaniem producentów, adekwatnym reżyserem do realizacji tego projektu okazał się Brad Anderson, twórca między innymi filmu "Mechanik" z Christianem Balem oraz "Połączenie", thrillera z Halle Berry w głównej roli. W ostatnich latach popularność twórcy spadła, gdy ten coraz częściej decydował się na realizowanie pojedynczych odcinków popularnych seriali ("Peacemaker"; "Inwazja") czy skromnych filmów dla dużych platform streamingowych. Angaż w zwieńczeniu Romerowskiej sagi jest więc dla niego okazją na zmianę reżyserskiego kursu.
Nadchodzący "Twilight Of The Dead" ma rozgrywać się na tropikalnej wyspie. Opowie o ostatnich żyjących ludziach na ziemi, którzy uwięzieni między kolejnymi frakcjami nieumarłych otworzą przed sobą nawzajem najmroczniejszą naturę człowieczeństwa. Reżyser Brad Anderson w takich słowach wypowiedział się o swoim nowym projekcie: Myśląc o tym filmie, widzę udane thrillery postapokaliptyczne, jak "Jestem legendą", "Ciche miejsce", "Droga" czy "The Last of Us" - historie gatunkowe, które są równie emocjonalne, co intensywne. Kiedy po raz pierwszy przeczytałem "Twilight Of The Dead", przy końcówce łzy napłynęły mi do oczu. To rzadkie w przypadku tego typu filmu. Ale ma w sobie ten rodzaj zaangażowania, to połączenie horroru i złamanego serca. Uwielbiam takie historie.