Amerykański inwestor i autor bestsellerów finansowych Robert Kiyosaki od miesięcy ostrzega przed globalnym załamaniem. W 2025 roku jego prognozy nabierają konkretnych kształtów. Inflacja w Stanach Zjednoczonych, niepewność wokół rezerw złota i pesymizm wobec dolara to jedno. Drugie to nieuchronne zmiany demograficzne w Polsce, które mogą doprowadzić do głębokiej transformacji systemu emerytalnego i obciążeń podatkowych. Co to oznacza dla przeciętnego Polaka?

Fot. Warszawa w Pigułce
Krach na horyzoncie? Kiyosaki nie ma wątpliwości
Robert Kiyosaki ponownie zabrał głos w mediach społecznościowych w lutym 2025 roku. Przypomniał, iż już w 2014 roku prognozował „największy krach giełdowy w historii”. Dziś przekonuje, iż scenariusz ten właśnie się realizuje. Jak podaje Comparic.pl, inwestor przewiduje całkowite załamanie gospodarki USA i inflację na niespotykaną dotąd skalę. Według Investing.com może to doprowadzić do masowej utraty majątków przez miliony rodzin.
Szczególny niepokój wzbudzają jego podejrzenia dotyczące rezerw złota w Fort Knox. Jak zaznacza BitHub.pl, Kiyosaki porównuje nadchodzące wydarzenia do bańki dot-com i kryzysu z 2008 roku, sugerując, iż obecny kryzys może być znacznie głębszy i bardziej systemowy.
Demografia Polski. Coraz mniej ludzi, coraz więcej emerytów
Globalna niepewność to tylko część układanki. Polska stoi w obliczu wyzwań, których skala będzie narastać z każdym rokiem. Według Głównego Urzędu Statystycznego, do 2060 roku liczba mieszkańców naszego kraju spadnie z ponad 37 milionów do 30,9 miliona. Jak informuje Bankier.pl, oznacza to ubytek ponad 6 milionów osób – więcej niż populacja pięciu najmniejszych województw łącznie.
Jeszcze poważniejszy problem to starzejące się społeczeństwo. Portal Prawo.pl podaje, iż w 2022 roku na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało 39 emerytów. W 2060 roku będzie to już ponad 72 osoby. To nie tylko wyzwanie demograficzne, ale realne zagrożenie dla stabilności systemu emerytalnego i rynku pracy.
Strategia przetrwania. Na czym opierać majątek?
Kiyosaki nie kończy na ostrzeżeniach. Proponuje konkretne działania – inwestycje w aktywa materialne. Według Comparic.pl, zaleca unikać papierowych instrumentów finansowych i stawiać na złoto, srebro oraz kryptowaluty. Podkreśla, iż kluczowa jest dywersyfikacja.
Srebro, jego zdaniem, to dziś najbardziej niedowartościowany metal. Jak zauważa BitHub.pl, przewiduje wzrost jego ceny z obecnych 35 dolarów do choćby 70 dolarów za uncję do 2026 roku. Podobne podejście prezentuje też Peter Schiff, znany komentator ekonomiczny. Ostrzega on przed stagflacją – połączeniem inflacji i stagnacji gospodarczej – która może zdewastować gospodarkę USA i wpłynąć na światowe rynki.
Co to oznacza dla ciebie? Praktyczne wnioski
Niezależnie od tego, czy czarne scenariusze się spełnią, warto spojrzeć realistycznie na przyszłość finansową. Oszczędności na koncie bankowym mogą w kolejnych latach tracić realną wartość. jeżeli inflacja przyspieszy, a system emerytalny zostanie przeciążony, skutki dotkną każdego – nie tylko inwestorów.
To moment, w którym warto pomyśleć o poduszce bezpieczeństwa. Dywersyfikacja oszczędności – część w złocie, część w aktywach materialnych, część w płynnych rezerwach – może być rozwiązaniem. Inwestycja w edukację finansową, dodatkowe źródła dochodu czy przygotowanie się na zmiany podatkowe to nie abstrakcja, ale element odpowiedzialnego planowania.
Eksperci podzieleni, ale jedno jest pewne
Nie wszyscy ekonomiści zgadzają się z apokaliptycznymi wizjami Kiyosakiego. Wielu z nich przyznaje, iż gospodarka amerykańska ma zdolność regeneracji. Z kolei indeksy giełdowe wciąż mogą rosnąć. Jednak niezależnie od różnic w opiniach, jedno stanowisko się powtarza: ostrożność i dywersyfikacja to najrozsądniejsze podejście w czasach niepewności.
Ostatni moment? Dlaczego nie warto czekać
Prognozy mogą się zmieniać, ale liczby demograficzne nie kłamią. Polska będzie się starzeć. Inflacja już teraz podważa wartość pieniądza. Jak zauważa BitHub.pl, Kiyosaki podsumowuje swoje podejście krótko: „oszczędzający są przegranymi”. Tylko realne aktywa – rzeczy, które mają wartość niezależną od papieru – mogą stanowić fundament bezpieczeństwa.
Nie chodzi o strach, ale o przygotowanie. Ci, którzy zaczynają działać dziś, mogą spokojniej patrzeć w przyszłość. Ci, którzy czekają, mogą nie mieć drugiej szansy.