"Milionerzy" są oglądani w polskich domach od ponad 20 lat. Program przeszedł pewną diametralną zmianę w 2025 roku - możemy oglądać go w nowej wersji w Polsacie. Prowadzący pozostał ten sam - niezmiennie Hubert Urbański dba o atmosferę gry oraz widzów. Debiut teleturnieju w nowej stacji już za nami. Zmieniło się kilka kwestii, między innymi progi gwarantowane. Pierwszy z nich to dwa tysiące złotych po drugim pytaniu, a drugi to 50 tysięcy złotych po siódmym. Nie było to jedyne zaskoczenie w programie.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego "Milionerzy" zniknęli z TVN?
"Milionerzy" powrócili do telewizji. Pierwszy odcinek pełen śmiechu
Pierwszy odcinek nowego sezonu zaczął się inaczej niż do tej pory. Hubert Urbański przywitał widzów Polsatu w odmienionym studiu. Aplauzu nie zabrakło. Sam prowadzący przyznał, iż jest podekscytowany nowym anturażem. Pierwszy z uczestników, czyli Sebastian Ponicki, gwałtownie pokonał początkowe pytania. Pierwsze trudności pojawiły się po pytaniu za 25 tys. zł dotyczącym serialu "Co ludzie powiedzą?", w którym musiała pomoc publiczność. Schody pojawiły się przy pytaniu dotyczącym bielizny...
"Milionerzy" ze śmiałym wyznaniem. Hubert Urbański nie mógł się powstrzymać
Tuż przed emisją odcinka mogliśmy zobaczyć fragment gry o 125 tysięcy złotych na social mediach Polsatu. Uczestnik otrzymał pytanie dotyczące męskiej bielizny, a dokładniej jockstrapów. Pytanie brzmiało "Jockstrapy zwykle":
A. zasłaniają brzuch po pępek
B. zasłaniają pośladki
C. nie zasłaniają pośladków
D. nie zasłaniają przyrodzenia
Walczący o milion przyznał, iż wie, jak wyglądają spodnie z wycięciem na wewnętrznej części ud i głośnymi przemyśleniami rozbawił Huberta Urbańskiego. Zapytał uczestnika, gdzie widział taką część garderoby. - Natalia niestety takich nie nosi - przyznał, wspominając o partnerce. W studiu wszyscy zaczęli się śmiać. Urbański również nie wytrzymał. - Jak to dobrze, iż ja tego nie powiedziałem - podsumował ze śmiechem. Finalnie uczestnik zaznaczył błędną odpowiedź. Jockstrapy to bielizna, która nie zasłania pośladków i to było rozwiązaniem zagadki. Uczestnik wygrał 50 tys. zł. W studiu nie było jednak smutku, a śmiech związany z tematem pytania. Sam Urbański z trudem powstrzymał emocje.