Mikael Åkerfeldt, lider Opeth, ujawnił, dlaczego Steven Wilson nie powrócił jako producent przy nagrywaniu albumu „Ghost Reveries” z 2005 roku.
W rozmowie z „Metal Hammerem” Mikael Åkerfeldt wyznał, iż choć zespół „prawdopodobnie poprosił Stevena o pomoc”, on sam czuł się już na tyle pewnie jako producent, iż nie widział potrzeby ponownej współpracy z Wilsonem.
Nauczyłem się wielu jego sztuczek. W głowie słyszałem pomysły, które – mam nadzieję – on by również zaproponował
– powiedział.
Produkcją „Ghost Reveries” zajął się wówczas Jens Bogren, w tej chwili ceniony producent współpracujący z gigantami metalu jak Sepultura czy Paradise Lost.
Dla Åkerfeldta był to jednak trudny okres – relacje z członkami zespołu, Martinem Lopezem i Peterem Lindgrenem, były napięte.
To był chaos. Czułem się kompletnie sam i miałem wrażenie, iż jeżeli ja tego nie pociągnę, wszystko się rozpadnie.
– przyznał muzyk.
Jak dodał, Bogren zrozumiał sytuację i w dużym stopniu stanął po jego stronie.
Mimo iż Wilson nie współprodukował żadnego albumu Opeth od 2003 roku, Åkerfeldt nadal uważa go za przyjaciela i mentora. Obaj muzycy współtworzyli projekt „Storm Corrosion” w 2012 roku, a Wilson odpowiadał za miks płyty „Pale Communion” z 2014 roku.
Ostatni album Opeth, „The Last Will And Testament”, ukazał się w listopadzie 2024 roku.