Mieszkańcy Świętochłowic ruszyli z pomocą 42-latce. Policja apeluje o rozwagę

zycie.news 14 godzin temu
Zdjęcie: Mirella ze Świętochłowic/YouTube @Uwaga! TVN


Jak informuje serwis „Goniec”, awantura w jednym z mieszkań w Świętochłowicach doprowadziła do odkrycia historii, która wstrząsnęła lokalną społecznością. Jak wynika z relacji sąsiadów, w lokalu miała przebywać 42-letnia kobieta, która od blisko trzech dekad nie opuszczała domu. Teraz głos zabrała pacjentka, która dzieliła z nią salę szpitalną — jej opowieść rzuca nowe światło na dramatyczne szczegóły życia kobiety.

Po 30 latach izolacji historia 42-latki ujrzała światło dzienne

Świętochłowice od kilku tygodni żyją sprawą, która poruszyła całą Polskę. W centrum miasta odkryto historię, jakiej nikt się nie spodziewał — 42-letnia kobieta miała przez niemal trzy dekady nie opuszczać mieszkania, w którym mieszkała ze swoimi rodzicami.

Wszystko wyszło na jaw pod koniec lipca tego roku, kiedy sąsiedzi rodziny zgłosili awanturę w jednym z lokali. Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze, którzy pojawili się pod wskazanym adresem, zastali tam 81-letnią kobietę. To ona przyznała, iż w mieszkaniu przebywa również jej dorosła córka, o której nikt z sąsiadów od lat nie słyszał.

Policjanci postanowili wejść do środka. Widok, który zastali, wstrząsnął nimi. 42-latka była wychudzona, poruszała się z wyraźnym trudem, a na jej nogach zauważono liczne rany. Z troski o jej stan zdrowia natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe. Kobieta trafiła do szpitala, gdzie po raz pierwszy od lat znalazła się pod profesjonalną opieką medyczną.

Relacje sąsiadów

Z relacji sąsiadów wynika, iż kobieta od dawna nie była widywana poza domem. Niektórzy twierdzą, iż mogła być celowo ukrywana przez swoich rodziców, inni — iż sama bała się kontaktu ze światem zewnętrznym. Śledczy i służby społeczne próbują w tej chwili ustalić, jak doszło do tak długotrwałej izolacji i czy ktoś ponosi za to odpowiedzialność.

Po ujawnieniu historii 42-letniej kobiety ze Świętochłowic, która miała spędzić niemal 30 lat w zamknięciu, lokalna społeczność zareagowała błyskawicznie. Poruszeni jej losem mieszkańcy rozpoczęli oddolną akcję wsparcia. Celem inicjatywy jest pomoc kobiecie w powrocie do codziennego życia, kontaktu z ludźmi i samodzielności, której nie miała okazji doświadczać przez dekady.

Jednocześnie policja przypomina, iż wciąż realizowane są czynności wyjaśniające okoliczności tej historii. Funkcjonariusze apelują, by powstrzymać się od pochopnych sądów i internetowych spekulacji. Na tym etapie postępowania nie ma potwierdzenia, iż kobieta była przetrzymywana wbrew swojej woli.

Śledczy analizują relacje świadków, a także dokumentację medyczną i socjalną. Dopiero po zakończeniu postępowania będzie można jednoznacznie stwierdzić, czy w tej sprawie doszło do naruszenia prawa.

Idź do oryginalnego materiału