Pomysł na powstanie Open City International Theatre wyrósł z wcześniejszej działalności Nabiulina. Jeszcze przed pandemią współprowadził anglojęzyczną grupę Newbies. Lockdown przerwał jej funkcjonowanie, ale jak mówi reżyser, potrzeba tworzenia pozostała.
— „Po pandemii uznaliśmy, iż musimy stworzyć teatr na nowo, zaprosić nowych ludzi i wreszcie wystawić sztukę, którą planowaliśmy od dawna” — wspominał.
Przez przypadek okazało się, iż w Poznaniu działa już podobna inicjatywa – założona przez Andrea Hope.
— „Zamiast rywalizować, połączyliśmy siły” — opowiadał Nabiulin.
W ten sposób powstał Open City International Theatre, który dziś gromadzi osoby z Turcji, Ukrainy, USA, Rosji, Białorusi, Indii i Polski.
Członkowie teatru łączą różne zawody, pochodzenie i doświadczenia, ale spotykają się regularnie, tworząc repertuar dla lokalnej, w dużej mierze międzynarodowej publiczności.
Główną bohaterką spektaklu jest młoda kobieta, która przez lata spełniała cudze oczekiwania i podejmowała decyzje podsuwane jej przez innych. Dopiero w pewnym momencie zaczyna się zastanawiać: co ja robię ze swoim życiem?
— „To opowieść o kimś, kto budzi się po latach i orientuje, iż żył nie swoim życiem” — tłumaczy reżyser.
— „Chciałem napisać historię zrozumiałą dla wszystkich, niezależnie od pochodzenia”.
W postacie wcielają się aktorzy reprezentujący różne kultury. Daria Bobrucka gra toksyczną, ekscentryczną matkę, postać, jak mówi, „dobrze znaną milenialsom”. Andrea Hope odgrywa najlepszą przyjaciółkę głównej bohaterki, artystyczną duszę, która w niektórych aspektach przypomina ją samą.
— „Wszystko, co robię, jest kreatywne. Skupiam się bardziej na jakości życia niż na zarabianiu pieniędzy” — wyjaśniła aktorka.
Praca w międzynarodowej grupie pozwala twórcom lepiej rozumieć siebie nawzajem.
— „Wiedzę o innych krajach mamy często z historii albo z mediów. Dopiero spotykając ludzi, zaczynamy łamać stereotypy i poznawać szczegóły ich kultur” — podkreśliła Hope.
Jak dodała, sztuka jest jedną z najskuteczniejszych form budowania społeczności:
— „W każdym miejscu, w którym mieszkam, staram się tworzyć środowisko artystyczne. To pozwala nam się poznawać i uczyć od siebie nawzajem”.
Spektakl zostanie wystawiony w Teatrze Animacji w Centrum Kultury Zamek: 8 grudnia, godz. 19:00 – premiera, a 14 grudnia, godz. 16:00 kolejny pokaz
Bilety kosztują 20 zł.
— „Cena jak za kawę na mieście – albo choćby mniej” — żartował Nabiulin, zapraszając poznaniaków na spektakl.
Reżyser liczy, iż „(Not) My Life” będzie początkiem większej drogi.
— „To dopiero start. jeżeli przedstawienie zostanie dobrze przyjęte, chętnie pokażemy je także w innych miastach”.
Twórcy mają nadzieję, iż spektakl skłoni widzów do refleksji nad własnymi życiowymi wyborami.
— „Najważniejsze w teatrze jest to, co dzieje się po spektaklu – rozmowa, dyskusja, zastanowienie. Tego najbardziej życzę widzom” — podsumował prowadzący program Piotr Szulc.









![Piotr Korczarowski rzucił się na Jasia Kapelę. Skończył z podbitym okiem [WIDEO]](https://mma.pl/media/uploads/2025/12/piotr-korczarowski-prime-15.webp)


