Michał zaprosił Annę na swoje wesele. Anna początkowo nie chciała iść, ale jej przyjaciółka Marta przekonała ją: – jeżeli nie pójdziesz, ludzie będą mówić, iż nie mogłaś tego przeżyć. A jeżeli pójdziesz, pokażesz, iż już to wszystko przetrwałaś i potrafisz zostawić za sobą – powiedziała Marta, próbując przekonać przyjaciółkę. Anna postanowiła pójść, choć wciąż wahała się, czy robi słusznie. Założyła swoją najpiękniejszą sukienkę, zrobiła makijaż, ale w jej sercu panowała pustka. Być na weselu mężczyzny, którego kochała – to było prawdziwe wyzwanie

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Anna siedziała na krawędzi drewnianego krzesła w kawiarni i uważnie patrzyła na filiżankę kawy. Wiedziała, iż powinna się cieszyć – w końcu spotkała się z Michałem po wielu latach rozłąki. Jednak w jej duszy roiły się wątpliwości.

Nie mogła zrozumieć, dlaczego serce boli, kiedy on siedzi naprzeciw niej i opowiada, jak ułożyło się jego życie po ich rozstaniu.

Słuchała jego słów, ale w głowie brzmiała inna myśl: „Dlaczego tak się stało, dlaczego nie wróciłeś do mnie, kiedy tak bardzo cię kochałam?”

Spotkanie z Michałem było przypadkowe. Wpadli na siebie na ulicy, kiedy Anna wracała z pracy. Stał na chodniku z bukietem kwiatów i szerokim uśmiechem na twarzy.

– Cześć, Anno! – powiedział Michał, jakby przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło. – Może się spotkamy?

Anna zdezorientowana skinęła głową. Poszli do pobliskiej kawiarni, gdzie Michał zaczął opowiadać o swoim nowym życiu: jak przeprowadził się do innego miasta, poznał nową miłość, ożenił się i ma dwoje dzieci.

Słuchała go, ale jej uczucia były mieszane: radość, iż jest szczęśliwy, i ból, iż to wszystko bez niej.

Cztery lata temu ich miłość się rozpadła, zostawiając po sobie gorzki osad. Wtedy Anna była przekonana, iż Michał jest jej jedyną miłością. Spotykali się ponad dwa lata, razem śmiali się, razem płakali, planowali wspólną przyszłość. Ale nagle wszystko się zmieniło.

Pewnego dnia Michał nie przyszedł na spotkanie. Anna czekała na niego w kawiarni, ale nie pojawił się. Minęły godziny, i kiedy już zaczęła się martwić, zadzwonił.

– Cześć, Anno, przepraszam, spóźniłem się. Nie mogę już z tobą być – powiedział zimnym głosem. – Spotkałem inną dziewczynę. Wydaje mi się, iż do siebie nie pasujemy.

Anna nie mogła uwierzyć własnym uszom. Pamiętała, jak razem marzyli o przyszłości, i jego decyzja była dla niej szokiem. Co było tego przyczyną? Czy była dla niego niewystarczająco dobra?

Michał nie wyjaśnił niczego. Po prostu odszedł, a Anna została sama z rozbitym sercem.

Minęło wiele czasu, ale ból po tym rozstaniu nie ustępował. Anna próbowała zacząć nowe życie, spotykała innych mężczyzn, ale nikt nie mógł zastąpić Michała.

A teraz znów siedział przed nią, opowiadając o swojej nowej rodzinie, dzieciach, swoim szczęśliwym nowym życiu. A ona słuchała, jakby czekała, aż w jej sercu znowu rozkwitnie miłość do niego, ale zamiast tego czuła, jakby te wszystkie lata były zmarnowane.

– A jak ty? – zapytał Michał, przerywając jej myśli. – Jak ci się układa? Przepraszam, iż nie zapytałem wcześniej…

Anna nie wiedziała, co odpowiedzieć. Długo milczała, zastanawiając się, czy powinna otworzyć przed nim swoje serce.

– Ja… nie jestem całkiem szczęśliwa – przyznała w końcu, podnosząc wzrok. – Czasem wciąż o tobie myślę.

Michał spojrzał na nią z zaskoczeniem.

– Ty? Ale przecież tak cię skrzywdziłem, zostawiłem bez słowa wyjaśnienia.

Anna westchnęła.

– Tak, skrzywdziłeś mnie, ale byłeś moją pierwszą miłością, Michale. I choć próbuję zapomnieć, to nie jest takie proste.

Michał odwrócił wzrok, milcząco rozważając jej słowa. W jego oczach również pojawił się cień żalu, ale widocznie inaczej przeżywał przeszłość. W oczach Anny pojawił się smutek i rozczarowanie, ale już nie mogła pozwolić sobie na łzy. Miała swoje życie, choć nie takie, jak sobie wyobrażała.

– Bardzo żałuję, iż tak się stało – powiedział w końcu Michał. – Zasługujesz na coś lepszego. Może oszukiwałem samego siebie, kiedy wybrałem inną.

Anna nie wiedziała, co odpowiedzieć. Czy w jej sercu było miejsce na to, co słyszała? Może była już gotowa wybaczyć, ale z każdym jego słowem wydawało się, iż rana, która tak bolała, nigdy się nie zagoi.

– Nie mogę cię rzucić – dodał po chwili Michał, wracając do teraźniejszości. – Ale wciąż myślę o tobie.

Anna spojrzała na niego i po raz pierwszy od dawna poczuła, iż potrafi spojrzeć na przeszłość z dystansem. Przez chwilę się zawahała, ale gwałtownie się opanowała. Już nie była tą dziewczyną, która była w nim zakochana.

Podniosła głowę, uśmiechnęła się i po raz pierwszy od dawna poczuła, jak jej serce wypełnia światło. Wstała, zostawiając przeszłość za sobą. Wiedziała, iż przyszłość jeszcze przed nią, a jej prawdziwe szczęście dopiero nadejdzie.

Idź do oryginalnego materiału