Michał Kubicz, Julia. Dom Cezarów

lente-magazyn.com 9 miesięcy temu

O Julii, jedynej córce cesarza Augusta, nie wiadomo wiele. Ojciec rozwiódł się z jej matką, Skrybonią, tego samego dnia, gdy mała przyszła na świat. Dziewczynka chowała się na cesarskim dworze wraz z dziećmi Oktawii, siostry imperatora, Liwii, jego kolejnej małżonki, oraz pokonanych pod Akcjum wrogów: Antoniusza i Kleopatry. Jej życiem sterowała macocha, zaś ojciec widział w niej przede wszystkim narzędzie do realizacji swoich politycznych planów. Jako dorosła kobieta, nie spełniając oczekiwań Augusta i, być może, będąc zamieszaną w spisek przeciwko niemu, została wygnana na wyspę Pandatarię (dzisiaj: Ventontene). Wyobrażenie o postaci Julii na długie wieki ukształtowali starożytni autorzy, tacy jak Pliniusz Starszy czy Kasjusz Dion, opisujący ją jako rozwiązłą i wyuzdaną. Pewna rehabilitacja cesarskiej córki dokonała się dopiero w wieku XX, przede wszystkim dzięki powieści norwerskiej pisarki Elisabeth Dored Kochałam Tyberiusza (1959), a także kilku produkcjom telewizyjnym, w tym mini-serialowi Augustus, w którym zagrała ją włoska aktorka Vittoria Belvedere.

Swój egzemplarz powieści Julia, opatrzony autografem autora, zamówić możesz w naszym sklepie tutaj

Czy tym samym tropem podąży Michał Kubicz, pokazując córkę Augusta od innej niż starożytni strony? Odpowiedź na to pytanie jeszcze przed nami, bowiem książka, która niedawno się ukazała, poświęcona jest młodzieńczym latom bohaterki, zaś fabułę skonstruowano w sposób pozwalający oczekiwać kontynuacji powieści. Akcja Julii kończy się w momencie, gdy córka Augusta wydana zostaje za mąż za Marka Agrypę, prawą rękę cesarza i jego najbardziej zaufanego współpracownika. Jako iż o dzieciństwie i latach nastoletnich dziewczyny historia przeważnie milczy, autor, odtwarzając jej biografię, mógł popuścić cugle wyobraźni, a jednocześnie skupić się na szczegółowym przedstawieniu otoczenia, które ją kształtowało. Julia, choć to jej imię widnieje na okładce książki, dopiero szykuje się do wstąpienia na pierwszy plan opowieści Kubicza: póki co przyglądamy się z bliska intrygom, wśród których przyszło jej żyć, i postaciom, które sprawiły, iż jej historia ułożyła się tak, a nie i inaczej. Z bliska poznamy więc chociażby Marcellusa, towarzysza dziecięcych zabaw i pierwszego męża Julii; Jullusa, syna Marka Antoniusza i jej pierwszą młodzieńczą miłość; wspomnianego Agrypę, lawirującego między Augustem i cesarzową. Po lekturze poprzedniej książki autora, Liwii, mocno skoncentrowanej na tytułowej bohaterce, rozwiązanie przyjęte przez Kubicza w najnowszej powieści może początkowo zaskakiwać. W miarę rozwoju akcji dochodzimy jednak do wniosku, iż dokonał on adekwatnego wyboru, pozwalając nam zanurzyć się w świat, w którym Julia dopiero dojrzewała, i który naznaczył ją boleśnie na przyszłość. Tylko w ten sposób będziemy mogli zrozumieć jej późniejsze losy, decyzje i błędy.

Od Julii Augusti, jak nazywano córkę cesarza, dzielą mnie dwa tysiące lat i drugie tyle kilometrów. Łączy nas imię i potrzeba adekwatna każdemu człowiekowi: bezpieczeństwa, miłości, szczęśliwej rodziny. To, iż Julia nie mogła jej zrealizować, poruszyło mnie do cna

Lekturze powieści Kubicza towarzyszą w większości smutne refleksje – choć wiele tu cesarskiego blichtru, podniosłych chwil i najważniejszych nazwisk w dziejach, starożytność pozostaje epoką pełną mroku, bólu i niegodziwości. Czytając Julię, nieustannie przypominam sobie wrażenia towarzyszące mi podczas wizyt w Rzymie, gdy spaceruję w okolicy portyku Oktawii i Teatru Marcellusa. Jakże zwodnicze są te doskonale wyrzeźbione kolumny, ten błękit nieba, ten imponujący porządek antycznego świata! A jednak ciągle tam wracam, ciągle chcę poznać go lepiej i bliżej. jeżeli czujecie podobnie, sięgnijcie po książkę Kubicza. Jest w niej spotkanie z historią i emocje, które zostają na długo po skończeniu lektury.

Idź do oryginalnego materiału