Prawdziwa ikona lat 90. Michael Madsen, znany z „Wściekłych psów” i „Kill Billa”, odszedł niespodziewanie w wieku 67 lat. Ostatnie lata jego życia naznaczone były osobistą tragedią po śmierci syna, zarzutami formułowanymi przez żonę oraz burzliwym rozwodem. Został znaleziony martwy w swoim domu w Malibu.
Kim był Michael Madsen? Aktor kultowych filmów lat 90.
Michael Madsen był jednym z najbardziej charakterystycznych aktorów lat 90., związanym przede wszystkim z kinem Quentina Tarantino. Publiczność zapamiętała go z niezapomnianych ról w takich filmach, jak „Wściekłe psy”, „Kill Bill” czy „Pewnego razu w... Hollywood”. Przez lata zdobywał uznanie zarówno widzów, jak i krytyków, stając się ikoną amerykańskiego kina.
Aktor był trzykrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną była Georganne LaPiere, przyrodnia siostra Cher. Następnie był związany z Jeannine Bisignano, z którą miał dwóch synów – Christiana i Maxa. Trzecią żoną była DeAnna Morgan, z którą miał trzech synów: Hudsona Lee, Calvina Michaela i Luke’a Raya.
Czytaj także: Dla jego kariery poświęciła marzenia. Mało kto wie, kim była pierwsza żona Janusza Józefowicza

Odejście syna Michaela Madsena – tragedia, która zmieniła wszystko
Dramatyczny punkt zwrotny w życiu aktora nastąpił w 2022 roku, kiedy jego 26-letni syn, Hudson Lee Madsen, popełnił samo****two. Hudson był chrześniakiem Quentina Tarantino. Aktor nie potrafił się otrząsnąć po tej tragedii. – „Jestem w szoku. Kilka dni temu rozmawiałem z nim, powiedział, iż jest szczęśliwy. W ostatnim SMS-ie napisał: »Kocham cię, tato«” – wspominał Madsen po odejściu syna.
To wydarzenie miało głęboki wpływ na psychikę i zachowanie aktora, który od tego momentu pojawiał się w mediach głównie w kontekście skandali i osobistych dramatów.
Czytaj także: Diogo Jota zaledwie 10 dni przed tragedią wziął ślub. Jego żona została sama z trójką dzieci

Problemy z prawem i zatrzymanie aktora
Zaledwie miesiąc po śmierci Hudsona, Madsen znów znalazł się na nagłówkach gazet. Według medialnych doniesień próbował wejść na prywatny teren i nie reagował na prośby o jego opuszczenie. Na miejsce została wezwana policja, która zakuła aktora w kajdanki i przewiozła do szpitala. Po opłaceniu grzywny w wysokości 500 dolarów, został wypuszczony.
To nie był jedyny incydent związany z prawem. W sierpniu 2024 roku Madsen został ponownie zatrzymany – tym razem po oskarżeniach o przemoc domową.
Czytaj także: „To poważna sprawa” – Robert Górski komentuje chorobę Joanny Kołaczkowskiej

Skandal, rozwód i oskarżenia pod adresem żony
W sierpniu 2024 roku żona Michaela Madsena, DeAnna, wezwała policję, twierdząc, iż doszło do rękoczynów, a ona sama została wyrzucona z domu. Aktor usłyszał zarzut przemocy domowej. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 20 tysięcy dolarów został zwolniony. Prokuratura Okręgowa w Los Angeles zrezygnowała jednak z wniesienia sprawy do sądu z powodu braku wystarczających dowodów.
Krótko po tym zdarzeniu Madsen złożył pozew o rozwód. Twierdził, iż to on był ofiarą w tym związku, a zachowanie żony mogło mieć wpływ na dramatyczną decyzję ich syna Hudsona. Sprawa nabrała rozgłosu, a media zaczęły coraz częściej opisywać prywatne życie aktora jako pełne konfliktów i dramatów. I trudno w tym wszystkim było wskazać winnego. Małżonkowie wzajemnie przerzucali się oskarżeniami, które ochoczo brały na warsztat tabloidy.
Czytaj także: Nick Cave doczekał się czterech synów. O jednym nie wiedział przez lata, dwaj zginęli w tragicznych okolicznościach

Śmierć w Malibu – co wiadomo o ostatnich chwilach Michaela Madsena
Michael Madsen zmarł 3 lipca w godzinach porannych. Został znaleziony w swoim domu w Malibu. Jak poinformował jego menedżer, przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca. Aktor miał 67 lat.
Wieść o jego niespodziewanym odejściu wstrząsnęła fanami na całym świecie. Choć przez lata uchodził za ikonę twardziela z ekranu, jego ostatnie lata pokazały, iż prywatnie zmagał się z bólem, traumą i rozpadającymi się relacjami rodzinnymi... Dla wielu na zawsze pozostanie wybitnym artystą.

