Białystok we „Wściekłości” to miasto, które mogłoby być każdym innym miejscem na mapie, ale jednocześnie jest tu niepowtarzalny rytm. Nie jest to jednak klasyczny kryminał miejski – przestrzeń stanowi tło, dekorację podtrzymującą konstrukcję powieści, a nie jej istotę. Bo istotą jest tu człowiek. Człowiek uwikłany w swoje przeszłości, w rodzinne sekrety, w zbrodnie, które nie umierają razem z ofiarami. Bohaterowie tej powieści to nie papierowe wydmuszki. To postaci z żyłami pulsującymi gniewem, żalem, tęsknotą za sprawiedliwością.