Kiedy kumpel puścił mi ich w garażu do piwerka wszystko wydawało mi się w porządku, no bo ładnie naparzali kombinowali, technicznie miażdżyli, a ja przecież lubię takie granie. Kiedy jednak odpaliłem sobie ich granie w zaciszu domowym, entuzjazm już trochę opadł. Zacząłem odnosić wrażenie, iż chłopaki robią pewne rzeczy na siłę, no a w takim graniu lubię jednak kiedy znajdzie się trochę flowu i powietrza, no i dzięki temu zgubiłem ich z radaru.
Statystyki: autor: Vortex — 22 min. temu