Meryl Streep przeszła samą siebie. Niewiarygodne, co pokazała do kamery

gazeta.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Meryl Streep przeszła samą siebie. Niewiarygodne, co pokazała do kamery. Fot. Youtube/OfficialGrahamNorton, Peacock/screenshot


Meryl Streep odpięła wrotki podczas specjalnego koncertu z okazji 50. rocznicy Saturday Night Live. O tym geście aktorki rozpisują się wszystkie media.
Meryl Streep już nie raz pokazała, iż ma ogromny dystans do życia. Jej wywiady są zwykle bardzo błyskotliwe i zabawne. Aktorka nie boi się też żartować z samej siebie. Obecność gwiazdy na wydarzeniach oznacza zwykle świetną zabawę. Tym razem przeszła samą siebie. Streep 14 lutego pojawiła się w Nowym Jorku, na koncercie z okazji 60. rocznicy Saturday Night Live. Aktorka cieszyła się towarzystwem Martina Shorta, z którym miała okazję pracować przy serialu "Zbrodnie po sąsiedzku". W pewnym momencie zrobiła coś, czego nikt się nie spodziewał.


REKLAMA


Zobacz wideo Agnieszka Żulewska: Nudzę się w projektach, które dzieją się teraz


Meryl Streep zdobyła się na wulgarny gest. Pokazała to prosto do kamery
Podczas skeczu, w którym byli członkowie obsady Will Ferrell i Ana Gasteyer ponownie wcielili się w swoje postacie z SNL, Marty'ego i Bobbi Mohan-Culp, doszło do zabawnej sytuacji. - Mamy teraz dość znaczące męty w oczach, ale to nie przeszkadza nam w zobaczeniu tak wielu środkowych palców usianych zarówno na górnej antresoli, jak i w sekcji orkiestrowej. To po prostu niewiarygodnie niegrzeczne - żartował Ferrel. - Mówimy o tobie, Meryl Streep. Widzimy cię - wypaliła nagle Gasteyer. Chwilę później kamera pokazała aktorkę, która od razu wczuła się w swoją rolę i pokazała środkowy palec. Publiczność wybuchła śmiechem, a Streep po raz kolejny udowodniła, iż umie odnaleźć się w każdej sytuacji. Nagranie znajdziecie na końcu artykułu.


Meryl Streep nie stawia aktorstwa na pierwszym miejscu
W 2002 roku Meryl Streep udzieliła wywiadu "Polityce". W rozmowie z tygodnikiem zdradziła, iż aktorstwo zawsze będzie dla niej ważne, ale najważniejsza niezmiennie pozostaje rodzina. "Rodzina zawsze stoi na pierwszym miejscu. Tolerujemy swoje słabości. Wspólnie rozwiązujemy problemy. Dzieci dzielnie znoszą ciężar mojej sławy. Żyje im się łatwiej niż rówieśnikom. Ale w pewien sposób je to determinuje. A jaką ja płacę cenę za swoje wybory? Czasami wydaje mi się, iż im bardziej wciąga mnie wir domowych obowiązków, tym mniej jestem uważna na planie. Brakuje mi skupienia, moje myśli wciąż krążą wokół dzieci, to naturalne. Z zazdrością przyglądam się takim aktorom jak Jack Nicholson. Ich nic nie jest w stanie rozproszyć" - mówiła.
Idź do oryginalnego materiału