Mel Gibson pokazał, ile zostało z jego domu po pożarze. Strażakom miało zabraknąć wody

gazeta.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. screen YouTube.com/Raymond Arroyo, newsnation


Mel Gibson odwiedził zniszczone przez pożary tereny Los Angeles. Pokazał dziennikarzom m.in. zgliszcza własnego domu.
Mel Gibson należy do grona osób, które straciły domy podczas pożarów w Los Angeles. Mowa tu głównie o dzielnicy Pacific Palisades - w której oprócz posiadłości Gibsona, spłonęły także wille m.in. Leighton Meester i Adama Brody'ego, Paris Hilton, Anthony'ego Hopkinsa, Eugene'a Levy'ego oraz Spencera Pratta i Heidi Montag. Znany aktor postanowił teraz odwiedzić zniszczoną dzielnicę wraz z dziennikarzami i służbami ratunkowymi.


REKLAMA


Zobacz wideo Sławek Uniatowski pokazał, jak wygląda jego dom po pożarze


Mel Gibson odwiedził pozostałości swojego domu. "To szaleństwo"
Gibson udał się do dotkniętych pożarem dzielnic Los Angeles przy asyście strażaków oraz dziennikarza Briana Entina z News Nation. Na nagraniu umieszczonym na platformie X widzimy, jak panowie przejeżdżają przez doszczętnie zniszczone ulice, a z każdej strony otaczają ich pogorzeliska po dawnych domach. Podczas rozmowy w samochodzie strażak ujawnił, iż podczas z walki z ogniem w pewnym momencie zabrakło wody w hydrantach. Ratownicy nie zostali przed tym ostrzeżeni. - To nie jest niczym niezwykłym, iż tracimy wodę w czasie walki. Po prostu na początku to było zaskakujące. (...) Nikt z nas nie zdawał sobie sprawy z problemów z wodą w zbiornikach - opowiedział strażak. - I nikt ci tego nie powiedział? To szaleństwo - zareagował Mel Gibson.
Ekipa udała się następnie w miejsce, gdzie jeszcze do niedawna stała warta ponad 14 milionów dolarów posiadłość aktora. Gibson zaczął oprowadzać po jej pozostałościach i przyznał, iż mimo wszystko stara się myśleć pozytywnie. - Czuję, iż należę do dużej, ale elitarnej grupy. To jest druzgocące dla wszystkich - dodał celebryta.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Ciskają gromy w Leonardo DiCaprio. Ruch aktora po pożarach nazwany "hipokryzją"
W trakcie pożaru Gibson nagrywał podcast. Gdy wrócił do Los Angeles, jego domu już nie było
Gdy w mediach zaczęły pojawiać się pierwsze informacje na temat pożaru, aktor znajdował się w Austin w Teksasie, gdzie nagrywał podcast z Joe Roganem. "Denerwowałem się podczas rozmowy, bo dotarły do mnie informacje, iż moja dzielnica płonie. Myślałem: Ciekawe, czy mój dom jeszcze stoi" - wyznał Gibson w wywiadzie dla News Nation. "Kiedy wróciłem do domu, okazało się, iż go tam nie ma. (...) Nigdy nie widziałem tak kompletnego spalenia. To tak, jakby ktoś zrobił to celowo, aby naprawdę zniszczyć każdy element posiadłości" - opisał aktor i przypomniał, iż ów domu mieszkał przez niemal 15 lat.
Idź do oryginalnego materiału